Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plSportPorażka w ostatnich sekundach. Trzeci mecz bez wygranej Startu

Porażka w ostatnich sekundach. Trzeci mecz bez wygranej Startu

Dodano: , Żródło: LM.pl
Porażka w ostatnich sekundach. Trzeci mecz bez wygranej Startu

Powrót do Konina i do hali Rondo nie był dla Startu Konin udany. Zespół Dariusza Pietrzyka i Marka Salzmana przegrał u siebie z Borem Oborniki Śląskie 30:32. 

Koninianie do meczu przystępowali osłabieni brakiem Adriana Franaszka, który dziś dostał powołanie na mecz I ligi Grunwaldu Poznań (wychowanek Startu w tym sezonie gra w obu zespołach na zasadzie użyczenia szkoleniowego). Mecz rozgrywany był natomiast w hali Rondo. - Każda hala ma inny klimat. Na Popiełuszki klimat jest bardziej swojski, jest bliskość kibiców. Tutaj czuje się natomiast, że jest to mecz z prawdziwego zdarzenia. Grało się bardzo dobrze. Żebyśmy jednak tu grali powinniśmy się czuć tu jak w domu, a nie tylko przychodzić na trening i grać. Na dzisiaj w Morzysławiu czujemy się jak w domu - mamy swoje pomieszczenia, swój sprzęt, swoje klucze. Tutaj jesteśmy gościnnie. To jest minus grania w tej hali - tłumaczył różnice w obu obiektach Marek Salzman, trener Startu Konin.

W sobotę koninianie podejmowali sąsiada z tabeli - Bór Oborniki Śląskie. Na parkiecie widać było, że grają zespoły o zbliżonym potencjale. Przez większość czasu utrzymywał się remisowy rezultat. W pierwszej połowie goście zdołali co prawda odskoczyć na cztery bramki, ale dzięki trafieniom Bartosza Glinkowskiego Start doprowadził do remisu. Do przerwy było 20:20.

To ofensywne tornado w wykonaniu obu zespołów ucichło nieco w drugiej połowie. Start zaczął mieć problemy w ataku, ale koninian w grze utrzymywał Jakub Kujawiński. Bramkarz gospodarzy zaczął odbijać rzuty Boru, obronił nawet rzut karny wykonywany przez Eryka Sawickiego.

Kluczowe okazały się ostatnie sekundy spotkania. Start musiał grać w osłabieniu po kontrowersyjnej dwuminutowej karze, którą w 58. minucie otrzymał Bartosz Glinkowski. Nie była to jedyna decyzja sędziów, która wzburzyła w sobotę zawodników Startu. - Jestem w szoku, co się działo. Na wszystkie upadki, aktorskie, cwaniackie zagrania rywali sędziowie dawali się nabierać. W ataku znów nie gwizdali naszych upadków. Delegat ZPRP dużo uwag sobie dzisiaj zapisał. Dostaną niską notę. Nie mi oceniać pracę sędziów, ale według mnie wypaczyli wynik - mówił po końcowym gwizdku Marek Salzman.

Grający w osłabieniu koninianie trzymali jednak remis aż do 60. minuty. W ostatniej minucie na 31:30 trafił Artur Szabat. Start w ostatnich sekundach chciał jeszcze skonstruować akcję, piłkę przejęli jednak goście i w sytuacji sam na sam wynik spotkania ustalił Kamil Ramiączek.

- Strasznie nam zależało, żeby ten mecz wygrać. Robiliśmy wszystko, żeby ten mecz poszedł po naszej myśli. Nie od dzisiaj wiemy, że Bór to zespół bardzo doświadczony. Ma kilku zawodników, którzy potrafią przedłużyć trochę piłkę, zwolnić, grają usypiająco. My się do tego dostosowaliśmy. Polegliśmy w obronie. To był dramat. Mówiliśmy sobie, że musimy zacząć biegać, bo jeżeli tego nie zaczniemy robić to nic nam nie pomoże, nawet Kuba, który w drugiej połowie zaczął piłki odbijać. Zobaczmy na wynik 32:30 - to znaczy, że obie drużyny nie broniły w ogóle - oceniał po meczu Marek Salzman.

Po jedenastu meczach koniński zespół ma na koncie dwanaście punktów i bez zmian zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli. - Cały czas się trzymamy gdzieś na dole tabeli, a plany były całkiem inne. Naszym założeniem na tę rundę było minimum piętnaście punktów - mówi szkoleniowiec Startu Konin. 

Kolejna szansa na powiększenie tego dorobku już w następny weekend. Koninianie zmierzą się na wyjeździe z ZEW-em Świebodzin. A jeszcze tydzień później Start zakończy pierwszą rundę zmagań meczem na własnym terenie z Forzą Wrocław.

Start Konin - Bór Oborniki Śląskie 30:32 (20:20)

Start Konin: Jakub Kujawiński - Marcel Urbański (3), Dominik Urbański, Adrian Grzelka (2), Kacper Andrzejczak, Filip Klapsa, Janusz Kostrzewa (2), Marek Salzman (8), Tomasz Trojanowski, Hubert Piguła, Olgierd Piaskowski (7), Bartosz Glinkowski (8).

Bór Oborniki Śląskie: Łukasz Kurzydło, Patryk Reder, Karol Głośniak - Sebastian Giera, Michał Doniec (1), Konrad Burchacki, Bartosz Czajka (5), Eryk Sawicki (8), Kamil Ramiączek (7), Artur Szabat (11), Wojciech Weisskopf. 

Porażka w ostatnich sekundach. Trzeci mecz bez wygranej Startu
1512245164-487oob-dsc_0061.jpg
1512245166-43kk87-dsc_0065.jpg
1512245167-szkz28-dsc_0054.jpg
1512245170-0rwu5f-dsc_0069.jpg
1512245172-o1_4h8-dsc_0048.jpg
1512245173-viix2j-dsc_0081.jpg
1512245175-4_5vnb-dsc_0100.jpg
1512245176-vpbr0u-dsc_0086.jpg
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole