Cicha rewolucja. Czy to koniec Sokoła Kleczew, jakiego znamy?

Tylko dwóch piłkarzy z regionu konińskiego dołączyło zimą do Sokoła Kleczew. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce trzy lata temu.

Wąska kadra, mało gier

W zimowym okresie przygotowawczym Sokół Kleczew rozegrał siedem gier kontrolnych, co nie jest wygórowaną liczbą. Trener Tomasz Bekas tłumaczy, że niska intensywność spowodowana jest wąską kadrą Sokoła na rundę wiosenną. - Okres przygotowawczy był inny, niż preferuję - nie było dużej liczby gier i treningów, bo gdybym w szesnaście osób prowadził jakieś katorżnicze zajęcia to nie wiem, czy miałbym kim zacząć ligę. 

Bilans sparingów kleczewianie mają minimalnie dodatni. Z siedmiu spotkań Sokół wygrał cztery (5:2 z Lubuszaninem Trzcianka, 6:1 z Mieszkiem Gniezno, 7:0 z Unią Swarzędz i 2:0 z Nielbą Wągrowiec), a przegrał trzy (2:3 z Wartą Poznań, 1:2 z Jarotą Jarocin i 0:3 z Polonią Środa Wlkp.). Imponować może dorobek strzelecki kleczewian - Sokół zanotował aż 23 gole, najlepszy strzelcem został Jakub Antosik (cztery bramki), a łącznie co najmniej jedno trafienie zanotowało aż dwunastu zawodników.

Z drugiej strony zauważyć trzeba, że większość z tych bramek Sokół zdobył na początku sezonu przygotowawczego z zespołami grającymi na co dzień w IV lidze. Im bliżej wiosny, tym gorsze wyniki, w tym dwa ostatnie przegrane sparingi z z III-ligowymi Jarotą Jarocin i Polonią Środa Wlkp.

Bilans transferowy na minus

Zimą Sokół głównie się osłabiał. Z zespołu odeszło aż czterech zawodników z szerokiego składu drużyny z Kleczewa - Adrian Szady (sześć meczów w wyjściowym składzie), Sebastian Śmiałek (dziewięć meczów w wyjściowym składzie), Robert Jędras (siedem meczów w wyjściowym składzie) i Filip Brzostowski (jedenaście meczów w wyjściowym składzie).

W drugą stronę, do Sokoła, trafiło zaledwie dwóch zawodników. Pierwszy z nich to Maciej Przygoda z IV-ligowego SKP Słupca, który będzie zabezpieczeniem między słupkami dla Huberta Świtalskiego. Drugi to również były zawodnik SKP Słupca - Marcel Koziorowski. Ponadto klub przedłużył wypożyczenie z Olimpii Koło Michała Kozajdy, a po kontuzji do gry wraca Jakub Dębowski.

- W porównaniu do zeszłej rundy mam kadrę węższą o dwie osoby. Trzeba na nich dmuchać i chuchać. Będziemy modlili się, żeby nie było kartek i urazów. Mecze sparingowe pokazały niestety, że zmiennicy na tę chwilę nie wzmacniają konkurencji i rywalizacji, tylko osłabiają zespół. Musimy sobie z tym poradzić i znaleźć na to sposób - podsumowuje okienko transferowe trener Tomasz Bekas.

Zmiana filozofii?

Dwóch piłkarzy pozyskanych zimą to nowa sytuacja w Sokole - w ostatnich latach klub z Kleczewa przyzwyczaił do sprowadzania większej liczby zawodników o wyższym poziomie piłkarskim, często spoza regionu i z wyższych lig. W ostatnich latach podobna sytuacja miała miejsce tylko dwa razy - w sezonie 2014/2015, gdy zimą do Sokoła trafił jedynie Patryk Guzikowski z Victorii Września oraz rok później, gdy klub z Kleczewa zasilił Rafał Leśniewski z Nielby Wągrowiec. Obaj zawodnicy przychodzili jednak z innych klubów grających w III lidze (a nie, tak jak teraz, w IV lidze) i mniej lub bardziej Sokoła jednak wzmocnili.

To może sygnalizować głębokie zmiany w Sokole Kleczew. Latem w klubie zmieniły się władze i niewykluczone, że nowy zarząd ma inną wizję prowadzenia zespołu seniorów. Brak transferów spoza regionu, za które wcześniej odpowiadał były już prezes Michał Wasik, może oznaczać, że Sokół kosztem wyniku sportowego mocniej postawi na tańszych piłkarzy z regionu konińskiego oraz własnych wychowanków. Już teraz do kadry pierwszej drużyny dołączony został Dominik Jesiołowski z zespołu juniorów.