Bekas: Mam ogromne pretensje do zespołu, będą konsekwencje

- Uśmiechnęło się do nas szczęście - mówił po sobotnim, derbowym meczu trener Górnika Konin Sławomir Suchomski. Rozczarowany był natomiast szkoleniowiec Sokoła. - Kilku zawodników przeszło koło meczu i będą z tego wyciągnięte konsekwencje - zapowiadał Tomasz Bekas.

W sobotnim starciu faworytem był Sokół Kleczew, przed pierwszym gwizdkiem można więc było spodziewać się, że to właśnie goście będą prowadzili grę. Tymczasem kleczewianie zaskoczyli Górnika taktyką. - Myślałem, że w pewnych momentach wyjdą bardziej agresywnie, wyżej. Mieliśmy plan na to spotkanie, a Sokół Kleczew cofnął się, szukał kontrataku. Chcieliśmy grać w piłkę, ale boisko plus dość silny wiatr nie umożliwiły nam tego, dlatego ta pierwsza połowa była dość niemrawa. W drugiej połowie Sokół zagrał troszkę wyżej, agresywniej, zrobiło się więcej przestrzeni. My chcieliśmy też grać o zwycięstwo. Zrobiły się piłkarskie dwa ognie, szczęście uśmiechnęło się do nas - oceniał Sławomir Suchomski.

Zwycięskiego gola zdobył w sobotę Paweł Błaszczak. - Spotkanie dla nas było bardzo ciężkie. Obie drużyny nie stworzyły sobie dogodnych sytuacji przez całe spotkanie. Cieszymy się z trzech punktów, w każdym meczu gramy o życie i w każdym staramy się wygrywać, żebyśmy się utrzymali w tej lidze - mówił po meczu napastnik Górnika Konin.

Rozczarowany w sobotę był natomiast trener Tomasz Bekas. - Nie tak wyobrażałem sobie dzisiejszy dzień. Mam ogromne pretensje do zespołu. Najzwyczajniej w świecie kilku zawodników przeszło koło meczu i będą z tego wyciągnięte konsekwencje - mówił szkoleniowiec Sokoła na konferencji pomeczowej. - Gratuluję zespołowi Górnika zwycięstwa, dziś wygrał zespół bardziej zdeterminowany. Górnik dzisiaj musiał wygrać. Ta determinacja i ten nóż na gardle, który to gardło już praktycznie rozcinał, dzisiaj zadziałały na korzyść Górnika. Niektórych moich zawodników dopadł paraliż, nie wiedzieć dlaczego, nie poznawałem ich, a wiem, na co ich stać.
 
Borykający się z wąską kadrą kleczewianie w środę rozgrywali pucharowe spotkanie z Polonusem Kazimierz Biskupi. Trener Tomasz Bekas oceniał jednak, że krótki czas odpoczynku nie miał wpływu na postawę jego piłkarzy na boisku. - Fizycznie zespół wyglądał do końca dobrze, goniliśmy do końca. Nie może mieć wpływu mecz z klasą okręgową w środę na sobotnie spotkanie. Chłopacy wyglądali przynajmniej przyzwoicie jeśli chodzi o motorykę. 

Jakub Dębowski, kapitan Sokoła, przyznał, że w sobotę kleczewianie mieli szansę na co najmniej jeden punkt. - Zagraliśmy słabe spotkanie, choć był to zdecydowanie mecz na remis. Mieliśmy grać bardziej z kontry, ale piłkarsko zagraliśmy słabo, nie utrzymywaliśmy się przy piłce. Fakt, boisko nie pomagało, ale to nie jest żadne usprawiedliwienie. Zagraliśmy słabo, trzeba z pokorą przyjąć porażkę i gratulować Górnikowi zwycięstwa.