Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plSportNiezatapialny Sokół. Mieli walczyć o utrzymanie, bili się o podium

Niezatapialny Sokół. Mieli walczyć o utrzymanie, bili się o podium

Dodano: , Żródło: LM.pl
Niezatapialny Sokół. Mieli walczyć o utrzymanie, bili się o podium

Głosy o tym, że ,,Sokół się kończy" słychać już od wielu lat. Ten sezon również miał być dla kleczewskiej drużyny ciężki, co niektórzy mówili nawet o walce o utrzymanie. Tymczasem Sokół, jak zawsze, poradził sobie solidnie, poprawiając nawet swój wynik sprzed roku.

Lato przed minionym sezonem przyniosło w Kleczewie kilka zmian. Posadę pierwszego szkoleniowca objął trener Tomasz Bekas, a prezesem został Michał Grzywacz. Pierwsze miesiące były jednak kontynuacją Sokoła, którego znaliśmy w ostatnich latach - wbrew zapowiedziom niektórych o walczących o utrzymanie kleczewianach, Sokół trzymał się pewnie w górnej połowie tabeli.

Ewolucja, czy rewolucja?

Zmiany przyszły dopiero zimą. Z Sokoła odeszło czterech zawodników, a w drugą stronę powędrowało tylko dwóch piłkarzy, z czego tylko Marcel Koziorowski odegrał jakąś rolę w kleczewskiej drużynie. Te ruchy plus spływające z Kleczewa inne informacje dawały podstawy ku temu, by sądzić, że Sokół zmienia swoją koncepcję - postawi mocniej na młodych zawodników z regionu i własnych wychowanków kosztem sprowadzanych spoza regionu piłkarzy.

Wiosna potwierdziła te przypuszczenia, choć w końcówce rundy sytuacja nabrała tempa. Szansę w niemal każdym meczu dostawać zaczęli piłkarze drużyn młodzieżowych Sokoła. Trochę z musu, bo kontuzje i pauzy za kartki mocno przetrzebiły i tak wąską już kadrę zespołu z Kleczewa. Mimo wszystko debiut aż czterech wychowanków (Dominika Jesiołowskiego, Miłosza Świątnickiego, Michała Betta i Sebastiana Bagrowskiego) w przeciągu zaledwie kilku tygodni to sytuacja niespotykana do tej pory w Sokole.

W końcówce rundy posadę stracił również trener Tomasz Bekas (oficjalnie: nie zostanie przedłużona mu umowa). Powodem nie mogły być, przyzwoite jak na kadrowe możliwości Sokoła, wyniki. Jego zastępcą natychmiast został Łukasz Cichos. Kolejny element spoza regionu zastąpiony został elementem miejscowym. 

Lepiej, niż rok temu

Wyniki Sokoła, tak jesienią, jak i wiosną, należy uznać za co najmniej przywoite. 59 punktów na koniec sezonu to wynik lepszy o cztery punkty, niż rok temu, choć pozycję kleczewianie wywalczyli taką samą. Sokół imponował głównie defensywą, 32 stracone bramki to trzeci wynik (razem z KP Starogard Gdański) w lidze. Siłą Sokoła były również mecze na własnym terenie, w Kleczewie drużyna Tomasza Bekasa przegrała zaledwie dwa spotkania, wygrywając jednocześnie jedenaście razy.

Defensywę w ryzach trzymał głównie Mikołaj Pingot, który zaliczył imponującą liczbę 33 spotkań w lidze, co oznacza, że grał w dokładnie każdym spotkaniu i tylko raz - w meczu z Jarotą Jarocin - zszedł z boiska przed czasem. Do kadry dobrze wkomponował się również pozyskany latem Mateusz Majewski. Między słupkami, po początkowej rywalizacji z Adrianem Szadym, pewne miejsce miał Hubert Świtalski, a dużą zasługę w dobrej grze defensywy miał również zabezpieczający drugą linię Tomasz Kowalczuk.

strona 1 z 2
strona 1/2
Tutaj powinna wyświetlić się sonda
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole