Piękny gest Krzysztofa Klaczka. Nie przyjął należnej mu gaży
Mógł wziąć dwadzieścia procent wynagrodzenia swojego rywala, ale z tej opcji zrezygnował. Wspaniałym gestem po swojej ostatniej walce popisał się Krzysztof Klaczek.
Zawodnik Shooters Konin 20 października zadebiutował na gali organizowanej przez Fight Exclusive Night. W oktagonie mierzył się z Brazylijczykiem Edilsonem Teixeirą. Niemal tydzień po walce federacja przedstawiła ciekawą historię związaną z tym pojedynkiem.
Okazuje się, że Teixeira nie wypełnił limitu wagowego kategorii piórkowej. Zgodnie z podpisanym kontraktem Brazylijczyk powinien oddać dwadzieścia procent swojego wynagrodzenia rywalowi, czyli Krzysztofowi Klaczkowi. Koninianin stwierdził jednak, że tych pieniędzy nie przyjmie, bo Teixeira wyszedł do pojedynku i zrobił co mógł, by zwyciężyć.
- W Brazylii się nie przelewa, Klaczek doskonale o tym wie, stąd nie zainteresowały go nadprogramowe pieniądze - piszą organizatorzy gali na oficjalnym profilu FB. - Kolejna postawa naszego zawodnika, z której jesteśmy dumni. Brawo Krzysiek!