Świąteczny prezent dla kibiców. Start wygrał pierwszy mecz!
Takiego obrotu spraw nikt się chyba nie spodziewał. Po jedenastu porażkach z rzędu, po przegranych meczach nawet z samym dołem tabeli, Start Konin wygrał derby z Tęczą Kościan i po raz pierwszy w tym sezonie zainkasował trzy punkty!
Każdy śledzący sytuację w II lidze liczył na pierwsze punkty Startu w sezonie raczej z zespołami pokroju Lidera Swarzędz lub Moto-Jelcz Oława. Tymczasem koninianie, którzy najpierw w tych spotkaniach zawiedli, niespodziewanie sprawili piękny prezent swoim kibicom w ostatnim meczu pierwszej rundy na własnym terenie.
Już pierwsza połowa pokazała, że tym razem gospodarze chcą poszukać swojej szansy. Raz na prowadzenie wychodził Start, raz Tęcza, ale gra i wynik były dość wyrównane. W końcówce nieco lepiej zagrali goście i to oni zwyciężyli w pierwszej odsłonie 18:15.
Kluczowa była jednak druga połowa, a dokładnie - przeklęta do tej pory 40. minuta. W większości dotychczasowych spotkań to właśnie wtedy koninianie tracili rytm i dawali odskoczyć rywalom. Tym razem było dokładnie odwrotnie. Dziewięć trafień Startu wobec zaledwie dwóch bramek Tęczy dało koninianom prowadzenie 25:22. Trzy razy do siatki rywali trafił Dominik Urbański, a po dwa razy - Łukasz Cieślak i Marek Salzman.
W końcówce Start kontrolował już mecz. Duży udział w końcowym zwycięstwie miał również Mateusz Pawlak, któy momentami fenomenalnie bronił rzuty rywali, dając psychiczny komfort gospodarzom. Ostatecznie koninianie wygrali 30:28.
- Zamkniemy rok tym zwycięstwem. Bardzo się z tego cieszymy, ta presja cały czas w nas siedziała. Strasznie zależało nam na tym, by wygrać chociaż jeden mecz w tej rundzie. Widać było po chłopakach to ogromne szczęście - mówił po końcowym gwizdku trener Marek Salzman. - Ułożyliśmy sobie mecz taktycznie. Pierwszy raz zagraliśmy tak konsekwentnie. To jest droga do sukcesu. Graliśmy konsekwentnie dwie rzeczy i gdy tylko ktoś zaczynał mieć gorącą głowę to go uspokajaliśmy. Poskutkowały też działania taktyczne w obronie. Zdezorganizowaliśmy trochę Kościan. Przeprowadziliśmy analizę ich trzech meczów, wiedzieliśmy, co grają, wyłączyliśmy dwóch najniebezpieczniejszych zawodników i to się sprawdzało.
Dzięki wygranej Start w końcu ma trzy punkty na swoim koncie. Do trzynastego Moto-Jelcz Oława koninianie tracą obecnie sześć punktów. To zmienia nieco perspektywę na dalszą część sezonu. - Zostaliśmy już trochę na straty spisani. Nie jesteśmy jeszcze pogrzebani. To zwycięstwo nas ruszy do przodu i pokaże wszystkim, że jednak możemy - ocenia Marek Salzman.
Koniec pierwszej rundy rozgrywek za tydzień. Start Konin zmierzy się na wyjeździe z ZEW-em Świebodzin.
Start Konin - Tęcza Kościan 30:28 (15:18)
Start Konin: Mateusz Pawlak, Przemysław Hejna - Dominik Urbański (6), Kacper Trepka (3), Adrian Grzelka (2), Adam Maciejewski (3), Dariusz Gostrowski, Janusz Kostrzewa (2), Marek Salzman (7), Tomasz Trojanowski (1), Łukasz Cieślak (6).
Tęcza Kościan: Amirjan Omar, Adam Noskowiak - Dawid Graf (5), Daniel Olejnik (6), Eryk Napieralski (4), Kamil Napierkowski (3), Damian Krystkowiak (6), Wojciech Weiss, Adam Ryba, Dawid Wesołek (4), Tomasz Piątek.