Sokół postawił się liderowi, do remisu zabrakło naprawdę niewiele
Nie takiego meczu spodziewali się piłkarze KKS 1925 Kalisz. Lider III ligi dał się zaskoczyć i omal nie stracił punktów z Sokołem Kleczew.
Sokół w sobotę pojechał grać na boisku aktualnego lidera III ligi. KKS 1925, jak na lidera przystało, już po kwadransie prowadził 3:0. W szóstej minucie prowadzenie gospodarzom dał Gabriel Vidal Gonzalez, wykorzystując głową dośrodkowanie z rzutu wolnego. Chwilę później też głową trafił Hubert Antkowiak, tym razem kończąc dogranie z rzutu rożnego. Trzeciego gola strzelił natomiast też Antkowiak i wydawało się, że KKS 1925 może już spokojnie kontrolować mecz.
W 39. minucie kleczewianie zanotowali jednak kontaktowe trafienie, do siatki zespołu z Kalisza trafił Mikołaj Pingot. Po zmianie stron cały czas przewagę mieli gospodarze, ale nie potrafili przekuć jej na bramki. Świetnie między słupkami spisywał się Hubert Świtalski.
W 78. minucie drugą bramkę zanotował natomiast Sokół. Na listę strzelców wpisał się Jakub Dębowski. Trzy minuty przed końcem spotkania na 4:2 strzelił Gonzalez, ale odpowiedź Sokoła była natychmiastowa - trzecią bramkę zanotował Tomasz Koziorowski. Sokół był bardzo blisko urwania punktu wyżej notowanemu rywalowi, ostatecznie jednak KKS 1925 zwyciężył 4:3.
Porażka spowodowała spadek zespołu Łukasza Cichosa na szóste miejsce w tabeli z dorobkiem 36 punktów i stratą dwóch oczek do Kotwicy Kołobrzeg. Kolejny mecz w następny weekend. Sokół podejmować będzie Lecha II Poznań.
KKS 1925 Kalisz - Sokół Kleczew 4:3 (6', 87' Gabriel Vidal Gonzalez, 9', 16' Hubert Antkowiak - 39' Mikołaj Pingot, 78' Jakub Dębowski, 88' Tomasz Koziorowski)
Sokół Kleczew: Hubert Świtalski – Aleksander Theus, Mikołaj Pingot, Arkadiusz Widelski, Tomasz Koziorowski, Michał Wolinowski, Tomasz Kowalczuk, Jakub Groszkowski (Jan Paczyński), Norbert Grzelak, Jakub Antosik (Marcel Koziorowski).
źródło: sokol.kleczew.pl