Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plSportJaszczak: Na koniec sezonu okaże się, ile ten punkt był warty

Jaszczak: Na koniec sezonu okaże się, ile ten punkt był warty

Dodano: , Żródło: LM.pl
Jaszczak: Na koniec sezonu okaże się, ile ten punkt był warty

Pierwszy raz w tym sezonie Medyk Konin stracił punkty, remisując z UKS SMS Łodź 1:1. Bardziej zadowolone z tego wyniku były łodzianki, dla których był to historyczny wynik w starciach z Medykiem.

Historyczny wynik UKS SMS Łódź

W starciach UKS SMS Łódź z Medykiem Konin do tej pory zawsze górą były koninianki. Łodzianki tylko raz były w stanie zdobyć gola w starciu z Medykiem. To zmieniło się w sobotę, gdy UKS SMS po raz pierwszy w historii wywiózł punkt z Konina. - Historyczny wynik, chciałbym zaznaczyć. Do tej pory Medyk był jedynym zespołem w Ekstralidze, od którego zawsze dostawaliśmy nauczkę - mówił po spotkaniu trener UKS SMS Łódź Marek Chojnacki. 

- Mecz zdecydowanie lepszy w pierwszej połowie, niż w drugiej. Jeden i drugi zespół stwarzał sobie sytuacje, w drugiej było już więcej walki, mniej klarownych sytuacji i płynności w grze. Byliśmy zdeterminowani, żeby bronić wyniku. Medyk miał może więcej posiadania piłki, optyczną przewagę, ale wynik zasłużony - oceniał szkoleniowiec z Łodzi. - Chciałem pogratulować dziewczynom za realizację założeń taktycznych w defensywie. Większy problem mieliśmy w ofensywie. Nie mogliśmy pozwolić, by Medyk grał z kontry. To był nasz największy błąd, gdy przechodziliśmy w posiadanie piłki i po pierwszym podaniu oddawaliśmy ją przeciwnikowi. Groźne sytuacje, które stworzył dzisiaj Medyk były właśnie po takich niefrasobliwych pierwszych zagraniach. Jesteśmy wtedy niezorganizowane i zdażają nam się błędy. 

,,Remis to jeszcze nie porażka"

Podobnie spotkanie mecz oceniał trener Roman Jaszczak. Dla szkoleniowca Medyka strata punktów z UKS SMS była jednak o wiele bardziej bolesna. - Mecz miał dwa oblicza. Pierwsze dziesięć, piętnaście minut Medyk miał przewagę. Potem Medykowi trochę przestało się chcieć. Zachciało mu się chcieć dopiero, jak padła bramka dla Łodzi. Dziewczyny natychmiast zaczęły grać. Od 1:1 znowu mecz się wyrównał, a po przerwie był już brzydki. Łódź raczej broniła wyniku, a Medyk nie był w stanie nic zrobić, zupełnie nie realizował założeń taktycznych, tylko długa piłka do przodu - to nie jest recepta na drużynę, która stoi na średnim lub niskim pressingu i broni wyniku. Trzeba trochę było pograć w piłkę. 

Dla zespołu z Konina była to pierwsza strata punktów w tym sezonie. - Remis to jeszcze nie porażka, dopiero na koniec sezonu okaże się, ile ten punkt był warty. Trzeba teraz z tym remisem trzy tygodnie żyć. Kilka zawodniczek troszkę przechodziło grypę w tygodniu, ale to nie jest żadne usprawiedliwienie, bo tym zdrowym też się nie do końca chciało - mówił szkoleniowiec Medyka.

,,To nie była gra, którą chciałybyśmy oglądać"

- Wiedziałyśmy, że Łódź to bardzo dobrze poukładany zespół, taktycznie i technicznie. To był bardzo wyrównany mecz. Z naszej strony to nie była gra, którą chciałybyśmy oglądać. Nie czułyśmy się za dobrze, nie było pokazywania się na pozycje, ciągle długie piłki, co przyniosło jedną bramkę, ale sytuacji bramkowych jednak nie było za wiele. Pod koniec ten mecz dość brutalnie wyglądał. Szkoda, pierwszy raz straciłyśmy punkty, teraz trzeba odpocząć troszkę i znowu trenować - oceniła Nikol Kaletka, piłkarka Medyka Konin.

W drugiej połowie pomocniczka konińskiej drużyny sfaulowała Adrianę Achcińską. Kontuzjowana zawodniczka UKS SMS Łodź została z boiska zniesiona na noszach. - Bardzo mi przykro. Ten faul wykluczył mnie z meczu z Sosnowcem, nie było to specjalnie - przeprosiła po spotkaniu Nikol Kaletka.

Trzy tygodnie przerwy

Teraz Medyka Konin czeka przerwa na mecze reprezentacji. Do rywalizacji koninianki wrócą dopiero w połowie października, gdy wyjadą do Sosnowca na mecz z Czarnymi. Podczas przerwy Medyk rozegra jednak towarzyskie spotkanie we Francji. - Zagramy na luzie i będziemy czekać, żeby wszystkie reprezentantki wróciły całe i zdrowe - zapowiada trener Roman Jaszczak

Jaszczak: Na koniec sezonu okaże się, ile ten punkt był warty
Jaszczak: Na koniec sezonu okaże się, ile ten punkt był warty
Jaszczak: Na koniec sezonu okaże się, ile ten punkt był warty
Jaszczak: Na koniec sezonu okaże się, ile ten punkt był warty
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole