Górnik pokonał Włocłavię 5:1, choć mógł wyżej. Druga wygrana

W końcu wygrali, w końcu - postrzelali. Górnik Konin pokonał zespół środka tabeli IV ligi, Włocłavię Włocławek, aż 5:1. A bramek mógł strzelić jeszcze trochę więcej.

Rywalem biało-niebieskich była jedenasta drużyna IV ligi gr. kujawsko-pomorskiej. Koninianie do tej pory w zimowych sparingach wygrali zaledwie raz. Początek przygotowań to jednak najcięższa faza pracy. Teraz, gdy sił piłkarze mają coraz więcej, grać jest im również o wiele łatwiej.

Pierwsza połowa starcia we Włocławku była jednak dość wyrównana. Wynik w 23. minucie otworzył Dawid Kalinowski, wykorzysytując zagranie Wiktora Walczaka. W 35. minucie było już 0:2. Tym razem indywidualną akcję zanotował Damian Ścibiorek, przejmując piłkę na połowie rywali i wykorzysytując sytuację sam na sam. Jeszcze przed przerwą Włocłavia zdobyła kontaktową bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową celnie uderzył Tomasz Szablewski.

Po zmianie stron przewagę zdobył już Górnik Konin. Mocne otwarcie drugiej połowy zanotował Krystian Sobieraj, strzelając dwa bardzo ładnej urody gole. Najpierw przymierzył z dystansu na 3:1, a w 75. minucie wykorzystał podanie Dawida Przybyszewskiego i znów strzelił z dalszej odległości. W 77. minucie Górnik ustalił wynik spotkania na 5:1. Tym razem Sobieraj zaliczył asystę, dośrodkowując z rzutu rożnego, a do siatki trafił Marcel Koziorowski. 

Biało-niebiescy mogli wygrać nawet wyżej, ale brakowało nieco skuteczności w kilku sytuacjach. Najlepszą okazję na gola koninianie mieli w 83. minucie, gdy rzut karny wywalczył Dawid Przybyszewski. Z jedenastu metrów bramkarza nie dał rady pokonać jednak Emil Więcek. Chwilę później z najbliższej odległości fatalnie przestrzelił Wiktor Walczak.

- Nie patrzymy na wynik, tylko na organizację gry - komentuje drugą sparingową wygraną trener Górnika Konin Grzegorz Dziubek. - W drugiej połowie wszystko się otworzyło, bramki padły, ale trzeba powiedzieć sobie szczerze, że rywal przysiadł, więc było nam na pewno łatwiej. W pierwszej połowie, gdy siły były wyrównane, mecz był z naszą delikatną przewagą, ale nie aż tak widoczną, jak w drugiej połowie. Fajnie, że zaczęliśmy strzelać bramki, bo to kulało. Nogi były ciężkie. Czekamy aż puszczą do końca i chcemy, żeby z Unią Skierniewice wyglądało to już tak, jak ma to wyglądać w lidze. 

W sobotnim meczu w barwach Górnika zagrało siedemnastu zawodników. Po raz pierwszy klub nie testował żadnego nowego piłkarza. - Cały czas trwa walka - mówi Grzegorz Dziubek pytany o to, czy ma już w głowie wybraną pierwszą jedenastkę. - Mam wrażenie, że stworzyliśmy zespół wyrównany i ktokolwiek by nie zagrał, będzie robił to, co do niego należy. Dzisiaj Kowalski zaczął na stoperze, skończył na dziesiątce, staram się rotować pozycjami, by chłopcy wiedzieli, jak funkcjonować w całym meczu. 

Kolejny sparing za tydzień. 15 lutego Górnik zagra z III-ligową Unią Skierniewice. - Jakość i objętość treningów nie ulegnie wielkiej zmianie, żeby w takich warunkach funkcjonowali do końca marca, może nawet połowy kwietnia. Żeby starczyło nam sił do końca ligi - mówi o ostatniej prostej przygotowań trener Grzegorz Dziubek.

Włocłavia Włocławek - Górnik Konin 1:5 (45' Tomasz Szablewski - 23' Dawid Kalinowski, 35' Damian Ściborek, 54', 75' Krystian Sobieraj, 77' Marcel Koziorowski)

Górnik Konin: Dominik Kokott (46' Klaudiusz Kurek) - Jakub Szaniec (46' Filip Stożek), Wojciech Mazurowski, Tomasz Kowalski (65' Wiktor Walczak), Damian Ścibiorek (46' Kamil Sternicki), Miłosz Nowak (46' Marcel Koziorowski), Krystian Sobieraj, Michał Lorencki (46' Bartosz Zakrzewski), Emil Więcek, Dawid Kalinowski, Wiktor Walczak (46' Dawid Przybyszewski)