To może być bardzo ciężki sezon dla Górnika. Kolejny słaby sparing

Trzy bramki stracił Górnik Konin w sobotnim starciu z KS Kutno. W porównaniu do środowego, również przegranego meczu, w zespole biało-niebieskich nie zmieniło się zbyt wiele.

W sobotę Górnik musiał radzić sobie bez kontuzjowanych Tomasza Kowalskiego i Damiana Ścibiorka. Biało-niebiescy nie pokazali niewiele więcej, niż podczas środowego meczu z Pogonią II Szczecin. Już w dziesiątej minucie goście wyszli na prowadzenie, przejmując piłkę po błędzie obrońcow przy wyprowadzeniu.

Chwilę później było już 0:2, tym raziem przyjezdni wykorzystali zamieszanie po dośrodkowaniu. W pierwszej połowie najwięcej w ofensywie po stronie Górnika znów zrobił Kamil Sternicki, ale jego indywidualnych akcji z prawej strony nie miał kto kończyć. 

Po zmianie stron KS Kutno dołożył jeszcze jedno trafienie - w 60. minucie, znów po dograniu z boku. Górnik we wszystkich formacjach wyglądał dramatycznie słabo. Starcie z zespołem z Kutna jest kolejnym, które stawia wielkie znaki zapytania przed początkiem sezonu.

- Nie mamy przede wszystkim napastnika. Cała koncepcja się burzy - utrzymania się przy piłce na połowie przeciwnika. Dzisiaj było widać brak kilku zawodników. Weszła młodzież, ale to nie te progi jeszcze - przyznaje trener Sławomir Suchomski. - Musimy maksymalnie stworzyć kolektyw. Jeżeli dostaniemy napastnika i dojdą kontuzjowani napastnicy to będą zespoły w naszym zasięgu. Ale jeżeli będzie to wyglądało tak, jak dzisiaj to będzie ciężko. Brakuje też trochę wiary, odporność psychiczna nie jest zbyt wielka. 

Kolejny mecz kontrolny w przyszłą sobotę. Górnik podejmie swojego ligowego rywala - Unię Swarzędz.

Górnik Konin - KS Kutno 0:3

Górnik Konin: Maksym Wadach (46' Dominik Kokott) - Filip Stożek, Bartłomiej Gajda, Bartosz Zakrzewski, Jakub Szaniec (65' Jakub Pluciński), Miłosz Nowak (61' Fabian Sieradzki), Kamil Sternicki, Dawid Piskuła (46' Tomasz Słowiński), Emil Więcek, Kacper Robaczyński, Jakub Draszczyk (30' Mikołaj Karbowy, 61' Miłosz Nowak).