Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

PILNE

Zablokowana DK25 w kierunku Kalisza przez ciężarówkę w rowie. Ruch wahadłowy w miejscowości Główiew. Utrudnienia ok. 1h.

LM.plSportGórnik Konin spadnie z III ligi. Teraz jest czas, by myśleć, co dalej

Górnik Konin spadnie z III ligi. Teraz jest czas, by myśleć, co dalej

Dodano: , Żródło: LM.pl
Górnik Konin spadnie z III ligi. Teraz jest czas, by myśleć, co dalej

Górnik Konin spadnie z III ligi. Spadnie z hukiem, spadnie boleśnie. I dobrze. To daje bowiem kilka miesięcy czasu, by już teraz zacząć budować zespół na kolejne lata.

Jeśli ktoś miał jeszcze jakieś nadzieje na to, że Górnik Konin utrzyma się w tym sezonie w III lidze, ostatnie dwie kolejki musiały te marzenia ostatecznie wybić mu z głowy. Najpierw biało-niebiescy zremisowali w spotkaniu ,,ostatniej szansy" z Mieszkiem Gniezno, by tydzień później doznać druzgoczącej porażki 1:9 z Jarotą Jarocin. Trzeba powiedzieć wprost to, co poniektórzy widzieli już latem - ten zespół nie ma umiejętności, by grać na tym poziomie.

Płacz, ból i zgrzytanie zębów

Oczywiście spadać można też w dobrym stylu. Z honorem, po walce, czasem nadzieja jest do ostatniej minuty ostatniego meczu. Górnik Konin w taki sposób nie spadnie, to już pewne. Porażka 0:6 w Gdyni, grając w przewadze jednego zawodnika, łomot 1:9 od Jaroty Jarocin to wyniki, które już teraz przeszły do niechlubnej historii klubu. Co więcej - takich zdarzeń może być więcej.

Na piłkarzy po tych wynikach posypały się gromy (i pewnie słusznie, sam ich nie oszczędzałem po Gdyni), ale to droga donikąd. Nie jest winą tego, czy innego chłopaka, że ma takie, a nie inne umiejętności. Nikt z nich latem klubu nie oszukał, każdy pokazał się na testach, to nie oni zatrudnili siebie samych w Górniku. Zresztą co poniektórzy pewnie mogliby grać znacznie lepiej, ale po takich ciosach nawet starsi i bardziej doświadczeni zawodnicy mieliby problemy, żeby się podnieść. Nie ma co im łamać psychiki do końca, trzeba pogodzić się z tym, że bolesnych momentów będzie w tym sezonie więcej. 

Odzyskać własne DNA

W ekonomii kryzys jest zjawiskiem negatywnym, ale i nieuchronnym, a wielu postrzega go nie jako problem, ale szansę. Nie inaczej powinno być w Górniku Konin. Nie da się ukryć, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy klub gdzieś zatracił swoje DNA. Zespół seniorów, od lat oparty na wychowankach, w tym roku po raz pierwszy rozegrał mecz w składzie zbudowanym jedynie na zawodnikach ,,z zewnątrz". Obecny kryzys to szansa, by ten trend odwrócić.

Władze klubu to dostrzegają, zmiany już widać. W ostatnich spotkaniach w pierwszym składzie wychodzili Tomasz Słowiński i Fabian Sieradzki, szanse regularnie dostaje Jakub Pluciński, ostatnio też Marcel Woszczyński. To bardzo dobry kierunek. Gdy Górnik ostatnio żegnał się z III ligą w latach 2011 - 2013 w pierwszym zespole zadebiutowali: Dawid Śnieg, Szymon Ćwiek, Bartosz Kowalski, Krzysztof Słowiński, Łukasz Jaskólski. Wszyscy oni przez kolejne lata stali się podstawowymi piłkarzami Górnika.

To zadanie na najbliższe miesiące - poszukać takich nowych Śniegów, Ćwieków, czy Jaskólskich, którzy obudowani dobrymi zawodnikami z regionu lub zewnątrz będą mogli w kolejnych sezonach grać w IV, czy III lidze. Ich ogrywanie w tym sezonie będzie wiązać się z bolesnymi lekcjami, trzeba jednak zagryźć zęby i nie zważać na wyniki, które w tym momencie nie mają już żadnego znaczenia. 

Trener nie tylko do jesieni

Postulat drugi - zerwać z fatalną tradycją zwalniania trenerów co jesień. Trudno mieć pretensje do zarządu klubu, że zatrudniał takich, a nie innych zawodników. Jak dobrze tłumaczył to prezes Michalski podczas październikowej konferencji - Górnik to nie Barcelona, by móc sobie wybierać spośród piłkarzy. Ale to, że kolejne wymiany trenerów co jesień nie dawały żadnych rezultatów, widać było gołym okiem (udowadniałem to zresztą już w październiku 2017 r.). Najlepsze rezultaty Górnik osiągnął, gdy dał dłużej popracować Suchomskiemu i przede wszystkim - ustabilizował i utrzymał kadrę z sezonu na sezon.

Tegoroczna zmiana na Marcina Muzykiewicza też nie przyniosła rewolucji i przynieść jej z taką kadrą nie mogła. To już jednak nieważne - teraz jest czas, by nowy szkoleniowiec posprawdzał młodych piłkarzy i zaczął budować wspomniany już wieloletni szkielet drużyny. Kto, jak kto, ale obecny sztab szkoleniowy złożony z samych trenerów grup młodzieżowych nadaje się do tego najlepiej. 

strona 1 z 2
strona 1/2
Czytaj więcej na temat:piłka nożna, III liga, Górnik Konin, IV liga, spadek
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole