Wbrew przeciwnościom losu. Górnik Konin lepszy od Nielby!

Po laniu z poprzedniej kolejki, jakie zaserwowała Jarota Jarocin piłkarzom Górnika, biało-niebiescy koniecznie chcieli wszystkim udowodnić, że nie są aż tacy słabi, jakby się mogło wydawać. Po emocjonującym meczu sztuka ta im się udała.

Okazję do otwarcia wyniku konińscy piłkarze mieli już na początku spotkania, ale akcje z trzeciej i dziewiątej minuty nie przyniosły gola. Ten mógł za to paść chwilę później, ale po dobrze rozegranym rzucie wolnym mocny strzał Milanowskiego obronił Łagodziński.

Co nie udało się gospodarzom, udało się gościom. Po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry Szymczaka na raty pokonali zawodnicy Nielby. Na odpowiedź Górnika nie trzeba było długo czekać, nieporozumienie w szeregach obronnych drużyny z Wągrowca wykorzystał Jurków.

Potem obie drużyny starały się nie popełnić błędu, asekurując się w defensywie i wyprowadzając kontry. Goście strzelili jednak bramkę po bardzo mocnym uderzeniu z okolic pola karnego, młody golkiper Górnika choć rozpaczliwie interweniował, szans na obronę nie miał żadnych. Przy takim obrocie spraw pierwsza połowa zakończyła się więc jednobramkowym prowadzeniem gości.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił, aż do 60. minuty. Wtedy bardzo ładnym uderzeniem popisał się Jurków, po raz drugi wydatnie zaznaczając swój akcent w protokole sędziowskim. Jakby szczęścia było mało kilkanaście sekund później drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Lisiecki i gospodarze grali z przewagą jednego zawodnika. Wykorzystali ją po dobrej akcji zakończonej uderzeniem Mielczarka, a Górnik nieoczekiwanie dla wszystkich po raz pierwszy w sobotnie popołudnie wygrywał. I choć rywale mocno naciskali, konińscy piłkarze także mieli kilka okazji na podwyższenie wyniku, a dodatkowo zachowali koncentrację w defensywie do końca i zasłużenie zainkasowali trzy punkty.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku i z przebiegu meczu. Zespół pokazał, że potrafi grać w piłkę. Nie brakowało woli walki, zaangażowania, dzisiaj zespół mogę tylko chwalić. Przegrywaliśmy dwa razy, ale podnieśliśmy się. Wyprowadziliśmy decydujący cios i udowodniliśmy, że mamy dobry zespół, który może wygrać z każdym. Graliśmy konsekwentnie w obronie, szukając powodzenia w kontrach, które nieźle funkcjonowały. Przy lepszym ostatnim podaniu mogliśmy strzelić więcej goli. Chciałbym także pogratulować wszystkim, którzy pracowali na dzisiejsze zwycięstwo – powiedział po meczu trener Górnika Konin, Marcin Muzykiewicz.

Meczem z Nielbą zawodnicy Górnika zakończyli serię spotkań u siebie, po raz pierwszy w tym sezonie wygrywając na własnym terenie. Dzięki temu biało-niebiescy awansowali na 20. miejsce z dorobkiem jedenastu punktów. Kilka następnych meczów koninianie rozegrają na wyjeździe, a w Koninie będzie można ich zobaczyć dopiero za miesiąc. Dobra wiadomość jest jednak taka, że zgodnie z rządowym rozporządzeniem na trybunach pojawią się nareszcie kibice. Bez nich sport (zwłaszcza w niższych ligach) traci sporo na atrakcyjności.

Górnik Konin – Nielba Wągrowiec 3:2 ( 23', 60' Przemysław Jurków, 77' Piotr Mielczarek – 21' Rafał Leśniewski, 41' Adrian Marchel)

Górnik Konin: Ksawery Szymczak – Iwo Nowierski (75' Michał Mikołajczak), Dawid Wierzba, Jakub Pluciński, Marcin Pigiel, Przemysław Jurków, Miłosz Nowak, Adrian Górecki (90' Tomasz Słowiński), Piotr Mielczarek (78' Kacper Robaczyński), Sebastian Milanowski (88' Mikołaj Karbowy), Marcin Rajch (90' Marcel Woszczyński).

tekst / fot. Dariusz Walory