IV liga. Grad goli w Wilczynie, porażka Wilków z Lubuszaninem

Kibice w Wilczynie byli dzisiaj świadkami prawdziwego festiwalu strzeleckiego. Niestety więcej goli zdobył Lubuszanin Trzcianka, który wygrał 6:3.

Zupełnie nie zanosiło się na to po pierwszym kwadransie. Wilki wchodziły w defensywę gości, jak chciały i po dwóch trafieniach Marcina Balalji i jednym Emanuela Mikołajczyka prowadzili 3:1. Akcja przenosiła się z jednej strony na drugą w ekspresowym tempie. Kto się trochę spóźnił, mógł nie zobaczyć kilku bramek.

I choć miejscowi zaczęli z pełnym rozmachem, tak na trzecim golu ich popisy strzeleckie się zakończyły, a do głosu doszedł Lubuszanin. Jeszcze do przerwy doprowadził do wyrównania i coraz odważniej poczynał sobie w ofensywie. Piłkarze Michała Grzywacza momentami byli bezdradni w starciach z ekipą gości, która miała przygotowanych sporo wariantów w ataku.

Już na początku drugiej połowy strzelili czwartego gola, a zaraz za nim piątego. Mimo, że Wilki ambitnie starały się zmienić obraz meczu i złapać kontakt z przyjezdnymi, to ich ataki były skutecznie rozbijane w okolicach pola karnego.

W końcówce zastępujący kontuzjowanego Jakuba Matczaka Hubert Rachubiński obronił jeszcze rzut karny, ale bierna postawa defensywy zmusiła go do kapitulacji po dobitce. Co się właściwie stało? Tego nie potrafił zrozumieć trener Marcin Grzywacz. – Zrobiliśmy wszystko, co chcieliśmy. Mieliśmy przez pierwsze piętnaście minut opanować boisko. Uzyskaliśmy prowadzenie i... Ciężko powiedzieć, co się stało? Lubuszanin zupełnie niczym nas nie zaskoczył. Wiedzieliśmy, co jest ich najmocniejszą stroną, ale nie potrafiliśmy temu zapobiec.

Nie pozostaje nic innego jak podnieść głowy do góry i w następnym meczu powalczyć o wygraną. – Wpadliśmy w olbrzymi dołek i będzie naprawdę trudno, aby z tego wyjść. W tygodniu musimy odbyć poważną rozmowę, każdy z nas musi uderzyć się w pierś i przeanalizować swoją postawę – nie owijał w bawełnę szkoleniowiec wilczynian. Na jego pocieszenie trzeba zauważyć, że do końca sezonu pozostały trzy kolejki, a przewaga nad miejscem barażowym wynosi pięć punktów. Minusem całej sytuacji jest to, że pozostałe spotkania Wilki rozegrają na wyjazdach.

Niekorzystną serię czterech spotkań bez wygranej Wilki postarają się przerwać w najbliższą sobotę w Lesznie, gdzie zmierzą się z miejscową Polonią.

Wilki Wilczyn – Lubuszanin Trzcianka 3:6 (5', 11' Marcin Balalja, 15' Emanuel Mikołajczyk –  14',24',52' Paweł Wicher, 33' Łukasz Cyruk, 58' Paweł Iwanicki, 89' Mateusz Jurków)

Wilki Wilczyn: Hubert Rachubiński – Jacek Brezyna (57' Wiktor Mochalski), Mateusz Majewski, Krystian Robak, Emanuel Mikołajczyk (70' Dominik Jesiołowski), Marcin Balalja (70' Adrian Kamiński), Łukasz Przebieracz (46' Nikodem Lipiński), Jakub Nowakowski, Kamil Kwiatkowski, Mikołaj Nowakowski, Patryk Szymaniak

Tekst i foto: Dariusz Walory