Niespodzianka była blisko
Niewiele zabrakło piłkarzom Warty Krzymów do sprawienia sensacji w niedzielnym spotkaniu z liderem IV ligi. Victoria Września do końcowych minut nie mogła być pewna zwycięstwa w starciu z drużyną z Krzymowa.
Niewiele zabrakło piłkarzom Warty Krzymów do sprawienia sensacji w niedzielnym spotkaniu z liderem IV ligi. Victoria Września do końcowych minut nie mogła być pewna zwycięstwa w starciu z drużyną z Krzymowa.
Oczywistym faworytem niedzielnego spotkania była Victoria, która przyjeżdżała do Krzymowa jako lider tabeli. Pierwsze minuty potwierdziły różnicę poziomów pomiędzy oboma zespołami. Piękną bramkę z 40 metrów już w dziesiątej minucie zdobył bowiem Jakub Groszkowski. W kolejnych minutach wynik podwyższyć mógł Patryk Buczkowski, ale nie zdołał umieścić piłki w siatce Warty. Do przerwy goście prowadzili 1:0.
W drugiej połowie gra toczyła się dalej po myśli graczy z Wrześni. Już pięć minut po gwizdku na listę strzelców wpisał się David Topolski. Asystę przy tym golu zanotował Maciej Matuszak. Gdy wydawało się, że goście są już niezagrożeni, niespodziewane trafienie zaliczyli gospodarze. Kontaktową bramkę dla Warty zdobył w 61. minucie Tomasz Tomicki. Do końca meczu Victoria nie mogła być pewna wywiezienia trzech punktów z Krzymowa. Ostatecznie więcej bramek jednak już kibice nie zobaczyli, a Warta po raz kolejny zakończyła spotkanie bez dorobku punktowego.
Drużyna z Krzymowa pozostaje na przedostatnim miejscu w tabeli z dorobkiem ośmiu oczek. Za tydzień Warta zmierzy się na wyjeździe z Victorią Ostrzeszów.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.