Zwycięstwo rzutem na taśmę
Kolejny ciężki mecz mają za sobą piłkarze Sokoła Kleczew. Tym razem podopieczni Tomasza Mazurkiewicza omal nie stracili punktów z Unią Swarzędz.
Kolejny ciężki mecz mają za sobą piłkarze Sokoła Kleczew. Tym razem podopieczni Tomasza Mazurkiewicza omal nie stracili punktów z Unią Swarzędz.
Symptomy, że w Kleczewie pojawiają się problemy widać było już dwa tygodnie temu, gdy Sokół po emocjonującym spotkaniu wygrał z beniaminkiem Chełminianką Chełmno 3:2. Tydzień temu kleczewianie przegrali w Mogilnie z Pogonią 0:1, na dodatek z powodów zdrowotnych w sobotę nie grali Arkadiusz Bajerski i Mikołaj Pingot. Powodów do optymizmu nie było.
Nie było ich także po pierwszej połowie spotkania z Unią, która wyglądała w wykonaniu gospodarzy źle. Już w czternastej minucie Sokół stracił bramkę, a prowadzenie gościom dał Mateusz Molewski. Kleczewianie mogli odpowiedzieć również golem, ale nieskuteczny był Łukasz Cichos. Sokół przez 45 minut nie był w stanie znaleźć sposobu na nieźle dysponowaną defensywę Unii i do szatni schodził z jednobramkową stratą.
Po zmianie stron obraz gry początkowo się nie zmienił. Swarzędzanie wręcz dążyli do zdobycia drugiego trafienia, w 57. minucie sami jednak otrzymali cios. Piłka po dośrodkowaniu rzutu rożnego spadła przed pole karne, a tam pięknym strzałem z płaskiego podbicia gola zdobył kapitan Sokoła Jakub Dębowski. To był sygnał, po którym kleczewianie wreszcie zaczęli grać i zagrażać bramce rywala. Już chwilę równie efektowny chciał być Tomasz Kowalczuk, lecz jego strzał przewrotką przeleciał obok bramki Unii. W kolejnych minutach próby Norberta Grzelaka i Kamila Krzyżanowskiego wyłapywał bramkarz.
W 83. minucie Krzyżanowski pięknie przymierzył sprzed pola karnego, ale Paweł Beser przerzucił futbolówkę nad poprzeczką. Dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło do Roberta Jędrasa, który bez namysłu uderzył na bramkę, a zasłonięty golkiper Unii nie był w stanie skutecznie interweniować. Kleczewianie odrobili straty i ostatecznie wygrali spotkanie 2:1.
- Jestem bardzo zadowolony z postawy mojego zespołu w drugiej połowie. W przerwie powiedzieliśmy sobie kilka słów i to podziałało. Dobrze zaprezentowali się również zmiennicy, choć początkowo Bartosz Maślak miał pewne problemy, gdyż był to jego pierwszy mecz w pełnym wymiarze czasu – podsumował mecz trener Sokoła Kleczew Tomasz Mazurkiewicz.
Po pięciu kolejkach kleczewianie zajmują szóste miejsce w tabeli z dorobkiem dziesięciu punktów i stratą trzech oczek do lidera – Nielby Wągrowiec. Kolejny mecz czeka Sokoła już w najbliższą środę. We Wronkach kleczewianie zagrają z Lechem II Poznań.
Sokół Kleczew: Bartosz Pawłowski – Bartosz Maślak (86’ Mateusz Goiński), Sebastian Śmiałek, Robert Jędras, Kamil Krzyżanowski, Tomasz Kowalczuk, Łukasz Urban (77’ Bartosz Modelski), Norbert Grzelak, Jakub Dębowski (86’ Sebastian Antas), Łukasz Cichos, Krystian Sobieraj.