Małe derby dla rezerw KKS-u Kalisz. Zadecydowała jedna bramka
Fatalna passa Górnika Konin trwa. Tym razem minimalnie lepsze okazały się rezerwy KKS-u Kalisz.
Mecz rozpoczął się minutą ciszy ku czci zmarłego kibica Górnika Konin, Dominika Hejne. Potem już arbiter rozpoczął spotkanie, w którym jedynego gola w zamieszaniu podbramkowym zdobył Wiktor Walczak. Początkowo nie wiadomo było nawet, kto jest autorem trafienia. Ostatecznie okazało się, że to piłkarz gości i KKS wyszedł na prowadzenie. Chwilę wcześniej Przemysław Jurków znalazł się w sytuacji sam na sam z kaliskim golkiperem i pojedynek ten przegrał. Nie miał jednak dobrej pozycji, a rywale naciskali.
Później gra toczyła się głównie w środku pola i gdyby nie gol dla gości, to mecz zapewne zakończyłby się remisem. W przeciwieństwie do ostatnich poczynań arbitrów, tym razem zespół sędziowski spisywał się poprawnie. Poza sytuacją, w której legalnego gola zdobył Orlande Kpassa. Arbiter wtedy uznał, że napastnik Górnika był na ofsajdzie, tym samym przerwał akcję. Remis byłby bardziej sprawiedliwy niż porażka, ale jest jak jest i trzeba się z tym pogodzić.
Za tydzień Biało-niebiescy udadzą się do Kępna na mecz z Polonią 1908 Maricinki. Następna walka o punkty u siebie to już mecz z Wilkami Wilczyn.
Górnik Konin – KKS II Kalisz 0:1 (21' Wiktor Walczak)
Górnik: Jakub Kłys – Jakub Grzybek, Tomasz Słowiński, Przemysław Jurków, Adrian Pytlik, Adrian Górecki, Mikołaj Karbowy, Marcel Woszczyński (90' Patryk Jezierski), Safian Skupiński (68' Kacper Babacz), Jakub Pluciński, Orlande Kpassa
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.