Polonus i Polanin solidarnie przegrali do zera. Trudne wyjazdy bez punktów
W sobotę, tydzień temu z Lipnem Stęszew na własnym terenie mierzył się Polonus Kazimierz Biskupi. Teraz do Lipna musiał jechać Polanin Strzałkowo, i co bardzo interesujące – przegrał w takim samym stosunku.
Nie wiedzie się benianimkowi ze Strzałkowa w V lidze. Co mecz, to porażka. Polanin to jedyna drużyna w drugiej grupie piątej ligi, która nie zdobyła jeszcze choćby punktu. Ale w sobotę zadanie miała ekstremalnie trudne. Jechała bowiem na teren lidera, który lubi sobie postrzelać, a zbyt gościnny nie jest. W pięciu meczach (nie licząc sobotniego) Lipno straciło tylko jednego gola. W sobotę nic się w tym względzie nie zmieniło. Gospodarze nie dali najmniejszych szans Polaninowi, zwyciężając w sposób bezdyskusyjny. Dokładnie w takim samym stosunku, jak tydzień wcześniej w Kazimierzu Biskupim.
Tymczasem na teren dawnego wicemistrza Polski pojechała drużyna dowodzona przez Marcina Woźniaka. Borykający się z problemami kadrowymi goście przegrali 0:3 i nie można mieć o to do nich pretensji. Wynik, za sprawą dwóch goli Bartosza Kossowskiego i jednego Krystiana Koszuta, został ustalony jeszcze przed przerwą.
Po sześciu seriach gier Polonus zajmuje trzecią lokatę, a Polanin ostatnią. W następnej kolejce oba zespoły zagrają u siebie. Do Strzałkowa przyjedzie wicelider z Grodziska Wielkopolskiego, a do Kazimierza Biskupiego szósty obecnie Płomień Przyprostynia.
Lipno Stęszew – Polanin Strzałkowo 6:0
Nasza Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski – Polonus Kazimierz Biskupi 3:0 (Bartosz Kossowski x2, Krystian Koszuta)
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.