Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plSport,,Nie chcieliśmy robić problemów trenerowi Suchomskiemu"

,,Nie chcieliśmy robić problemów trenerowi Suchomskiemu"

Dodano: , Żródło: LM.pl
,,Nie chcieliśmy robić problemów trenerowi Suchomskiemu"

- Zgodziliśmy się rozwiązać umowę za porozumieniem stron, bo dostał tam [w Kotwicy - przyp. red.] znacznie lepsze warunki finansowe - mówi o rozstaniu Górnika Konin ze Sławomirem Suchomskim prezes konińskiego klubu Mateusz Michalski. 

Informacje o możliwym odejściu Sławomira Suchomskiego pojawiały się jeszcze przed świętami, ale dopiero po Nowym Roku Górnik Konin wydał komunikat o rozwiązaniu umowy za porozumieniem stron. Prezes Mateusz Michalski mówi, że nie był zaskoczony decyzją szkoleniowca. - Powiedział nam, że ma dwie oferty, gdy robiliśmy sobie podsumowanie rundy na początku grudnia. To nie było jednak nic konkretnego. Później, przed wigilią klubową potwierdziła się ta oferta z Kotwicy Kołobrzeg - mówi o rozwoju sytuacji w grudniu prezes Górnika. - To też nie było tak, że trener ją dostał i od razu uciekł. Rozmawiał z nami, ale nie byliśmy mu w stanie dać lepszych warunków, niż miał. Tam możliwości finansowe są dużo większe i dostał tam, podobno, dwa razy więcej, niż u nas. Podjął taką decyzję, by spróbować tam swoich sił. Zgodziliśmy się rozwiązać umowę za porozumieniem stron, nie chcieliśmy robić mu problemów, bo dostał tam znacznie lepsze warunki finansowe. 

Nowym-starym szkoleniowcem Górnika został Damian Augustyniak, który był już trenerem pierwszej drużyny w latach 2015 - 2016, a ostatnio sprawował funkcję asystenta pierwszego trenera i szkoleniowca zespołu juniorów starszych. - Po to został w klubie, był asystentem przy jednym i przy drugim trenerze, po to pomogliśmy mu dofinansowując kurs UEFA A, bo żywiliśmy nadzieję, że kiedyś bogatszy o to doświadczenie będzie mógł objąć posadę trenera pierwszej drużyny. Taki był nasz cel, żeby zawsze mieć dwóch trenerów, którzy w razie czego mogliby objąć drużynę seniorów - tłumaczy powody tego wyboru prezes Mateusz Michalski.

Innym ważnym czynnikiem są względy finansowe. Powierzenie tej funkcji Damianowi Augustyniakowi będzie Górnika kosztować mniej, niż zatrudnianie trenera spoza regionu. - To się, wiadomo, wiąże z dodatkowymi kosztami pod tytułem dojazdy, itp., a niekoniecznie niesie za sobą jakość. Poszliśmy w miejscowego trenera, który zna drużynę, który nie musi się jej od początku uczyć, który zna zawodników. 

Zmiany na stanowisku pierwszego trenera to nie jedyne roszady w Górniku Konin. Już wcześniej z pracy w klubie zrezygnował Dawid Dębowski, trener trampkarzy starszych. Nazwisko jego następcy ma zostać ogłoszone jutro. Po zaledwie dwóch miesiącach pracy z Górnika odszedł Dawid Jóźwiak, trener młodzików młodszych i koordynator grup młodzieżowych. Były szkoleniowiec Tura 1921 Turek został trenerem IV-ligowego KS Opatówek. - Przychodząc do nas do pracy z młodzieżą od razu mówił, że gdy pojawi się konkretna oferta pracy w drużynie seniorów to będzie chciał ją wziąć. Miał od nas ofertę, by zostać asystentem przy Damianie Augustyniaku. Nie zamykamy sobie jednak drogi na przyszłość - wyjaśnia Mateusz Michalski.

Na jego miejsce Górnik Konin prowadzi rozmowy z dwoma potencjalnymi trenerami. Klub będzie musiał również zapełnić miejsce po Damianie Augustyniaku, który przejmując zespół seniorów rezygnuje z prowadzenia drużyny juniorów starszych. - Damian dostał wolną rękę, ma sobie wybrać asystenta, który jednocześnie będzie trenerem drużyny juniorów starszych. Dwie, trzy kandydatury ma. Do 6 stycznia wszystko się wyklaruje - informuje Mateusz Michalski.

Jednocześnie prezes Górnika Konin przyznał, że w ostatnich miesiącach klub miał problemy z terminowym regulowaniem swoich należności wobec trenerów i piłkarzy. Powodem miały być problemy finansowe spowodowane koniecznością zapłaty odszkodowania wobec poszkodowanego w 2010 roku policjanta. - Częściowo już tego policjanta spłaciliśmy. Ktoś powie Chemat, ktoś powie zbiórka, ale przecież gdyby połączyć te pieniądze to nie byłyby w stanie pokryć spłaty jednego policjanta, a co dopiero dwóch. Dziwiłbym się, gdyby nie było takich zaległości przy naszych problemach. Nikt nic nie ukrywał, opóźnienia były. 

Jednocześnie prezes Górnika Konin deklaruje, że klub sukcesywnie będzie dążył do wypłaty zaległości. - Część z nich, połowę, jeszcze w starym roku uregulowaliśmy. Teraz będziemy dalej to kontynuować. 

 

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole