Punkty były blisko
Warta Krzymów poszła w ślady większości zespołów z regionu konińskiego i zakończyła swój weekendowy mecz wynikiem 3:2. W Racocie krzymowianie ulegli tamtejszemu PKS.
Warta Krzymów poszła w ślady większości zespołów z regionu konińskiego i zakończyła swój weekendowy mecz wynikiem 3:2. W Krzymowie Warta uległa PKS Racot.
Nikt w Krzymowie nie spodziewał się raczej przełamania fatalnej passy porażek ligowych akurat w minioną niedzielę, ale piłkarzom Warty niemal ta sztuka się udała. Do końcowych minut zwycięstwo gości nie było pewne, a remis – na wyciągnięcie ręki drużyny z Krzymowa.
Mecz zaczął się bowiem lepiej właśnie dla gospodarzy, którzy w osiemnastej minucie objęli prowadzenie za sprawą Adama Oblizajka. Do przerwy ten rezultat się nie zmienił i goście mogli czuć się zaskoczeni dobrą postawą zespołu z Krzymowa. PKS nie zamierzał jednak zakończyć spotkania z pustymi rękoma i od początku drugiej części meczu wziął się do odrabiania strat. Już w 48. minucie wyrównanie Racotowi dał Piotr Szczerbal. Sześć minut później prowadzenie gościom zapewnił Bartosz Pudlicki, a zwycięstwo, wydawać by się mogło, przypieczętował w 61. minucie Hubert Sznabel. Warta nie zamierzała jednak odpuszczać i w 74. minucie za sprawą Artura Wiśniewskiego strzeliła kontaktową bramkę. Kolejnego trafienia gospodarzom już nie udało się zdobyć i ostatecznie, pomimo dobrej postawy, Krzymów po raz kolejny zakończył mecz z zerowym dorobkiem punktowym.
Warta wciąż lokuje się na piętnastym miejscu w lidze z ośmioma oczkami na koncie. Za tydzień krzymowian czeka wyjazdowy mecz z Dąbroczanką Pępowo.