100 skoków na spadochronie w jeden dzień? Udało się!
W lipcu przeszkodziła pogoda, dziś - jest już na półmetku. Tomasz Kozłowski po raz kolejny bije rekord liczby skoków na spadochronie w ciągu jednego dnia i pomaga potrzebującym dzieciom.
Cel na poniedziałek Tomasz Kozłowski ma jeden - wykonać sto skoków na spadochronie. Doświadczenie pomysłodawca tego projektu ma już spore, w zeszłym roku w ciągu jednego dnia udało mu się oddać 50 skoków w ciągu jednego dnia. Rekord ten próbował pobić już w lipcu, wtedy jednak jego próbę powstrzymała zła pogoda i obawy o bezpieczeństwo.
W poniedziałek skaczący w Kazimierzu Biskupim Tomasz Kozłowski już ten rekord wyrównał, ale nie zatrzymuje się, chce iść dalej i dobić do setki. Warunki są sprzyjające - prognoza pogody jest korzystna, a sam spadochroniarz przygotowany kondycyjnie. Wspiera go również duża grupa pomocników, logistyka wydarzenia jest bowiem skomplikowana. Po każdym skoku Tomasz Kozłowski na ziemi spędza zaledwie minutę, dwie - zakłada wcześniej przygotowany spadochron, wsiada do samolotu i znów skacze. W międzyczasie jego drużyna pakuje spadochrony i daje wskazówki do kolejnych skoków.
Całe to przedsięwzięcie ma jednak wyraz nie tylko sportowy, ale przede wszystkim charytatywny. W ramach Projektu100 Tomasz Kozłowski prowadzi zbiórkę pieniędzy na zakup stu wózków inwalidzkich dla dzieci. Koszt zakupu to ok. 300 tys. zł, do tej pory udało się uzbierać niemal 180 tys. zł. Pomagać można, wpłacając pieniądze na stronie siepomaga.pl/projekt100. Zbiórka potrwa jeszcze przez tydzień.
Aktualizacja:
Po godz. 18.00 cel w postaci stu skoków na spadochronie jednego dnia udało się osiągnąć. Cały czas trwa zbiórka, na ten moment udało się pozyskać już ponad 200 tys. zł na wózki dla niepełnosprawnych dzieci.