Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościChłodzenie elektrowni wodą z jezior zostanie zatrzymane. Co dalej?

Chłodzenie elektrowni wodą z jezior zostanie zatrzymane. Co dalej?

Dodano: , Żródło: LM.pl
Chłodzenie elektrowni wodą z jezior zostanie zatrzymane. Co dalej?
ślesin

Jaki wpływ na jezioro Ślesińskie ma transformacja energetyczna? - Elektrownia ma obowiązek badania zbiorników i to robi cały czas – mówi burmistrz Mariusz Zaborowski.

Jezioro to największa atrakcja turystyczna Ślesina. O przyszłość „perły powiatu konińskiego” martwią się nie tylko mieszkańcy i miejscowi samorządowcy, ale też parlamentarzyści. Poseł Tomasz Nowak, jak sam podkreśla, doprowadził do spotkania w Sejmie, które poświęcone było temu, co stanie się z jeziorem po zamknięciu elektrowni w 2024 roku.

- To spowoduje, że chłodzenie elektrowni wodą z jezior zostanie zatrzymane. Ono już jest spowolnione. Pytanie moje do Bogumiła Nowaka, szefa Wód Polskich z Poznania i do ZE PAK brzmiało: co będzie dalej z tymi jeziorami w momencie, kiedy ta woda z kanału chłodzącego będzie wycofana? Odpowiedź od Bogumiła Nowaka wydaje się optymistyczna i budująca. Obniżenie temperatury wód następuje już od jakiegoś czasu, bo elektrownia schodzi z mocy, którą miała. To schodzenie jest stopniowe. Bogumił Nowak twierdzi, że jezioro Ślesińskie już teraz pozytywnie reaguje na te zmiany. Następuje obniżenie temperatury i inwazyjność niektórych wodnych roślin ustępuje. Jezioro w naturalny sposób będzie się oczyszczało i wracało do stanu sprzed inwazji przemysłowej – dodaje.

Poseł chcąc uzyskać potwierdzenie słów przedstawiciela Wód Polskich, skierował do nich oficjalne pismo. Podobne pismo dotyczące analizy zaprzestania chłodzenia elektrowni wodą z jeziora Ślesińskiego wysłane zostało do Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin.

- Chciałbym potwierdzenia ze strony ZE PAK, że myśli o jeziorze w swoim planie strategicznym rekultywacji terenów pogórniczych. Musimy mieć zagwarantowane, że w razie gdyby wystąpiło zagrożenie to ten, który wykorzystywał do celów przemysłowych jezioro będzie odpowiadał, żeby Ślesin nie został sam z problemem – podkreśla poseł Nowak.

Powodem zaniepokojenia wszystkich był miniony sezon, podczas którego dochodziło do nadmiernego wykwitu sinic.

– Nigdy nie było sinic na taką skalę – mówi Marek Ejma, ślesiński radny. – Musimy wspólnie z Urzędem Marszałkowskim i Koninem coś z tym zrobić. Może warto wykonać badania, czy aeratory mają sens. Jesteśmy na Wielkiej Pętli Wielkopolski i możemy zwrócić się po dofinansowanie – dodaje.

Dyskusja na ten temat w Ślesinie trwa od dawna. Burmistrz Mariusz Zaborowski zaznacza, że rozmawiał z prezesem ZE PAK i jest on zainteresowany współpracą pomiędzy samorządami.

- Sinice pojawiały się głównie w sierpniu, kiedy woda była już rozgrzana. Nigdy nie występowały w takich ilościach (jak w tym roku – od red.). Czy to co się zadziało wynikało z tego, że było mniejsze wykorzystanie wody w jeziorze Licheńskim do chłodzenia, bo tylko jeden blok był chłodzony? Czy długi obieg powodował wyrzut wody tym naszym wodospadem na Głębockim? Nie jesteśmy w stanie tego określić – mówi Mariusz Zaborowski. - Powinniśmy dogadać się z Koninem oraz powiatem i wspólnie poprosić Uniwersytet Przyrodniczy i Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, żeby przedstawiły nam ekspertyzę. Trzeba poszukać przyczyny. Jeśli uniwersytety by nam powiedziały, że urządzenie jakie jest u nas (wodospad – od red.), które możemy współfinansować jako długi obieg, dałoby taką możliwość to nie musielibyśmy dalej szukać. Musimy oprzeć się na specjalistach – dodaje.

Sinice to nie tylko problem Ślesina. Jutro przyjrzymy się temu, co dzieje się w jeziorze Pątnowskim. Zaglądajcie na portal LM.pl.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole