Czy Konin poradzi sobie z bezrobociem podobnie jak Zabrze?
KONIN JEST NASZ
Kilkadziesiąt tysięcy ludzi straciło tam dwadzieścia lat temu pracę, a bezrobocie sięgnęło 23 procent. Dzisiaj w kopalni funkcjonuje muzeum a miasto oferuje inwestorom setki hektarów terenów inwestycyjnych. Czy możemy pójść w ślady Zabrza?
Porównywanie Konina i Zabrza wydaje się karkołomnym przedsięwzięciem, ale spróbujmy przyjrzeć się podobieństwom. Bo Zabrze, leżące w środku wielkiej aglomeracji przemysłowej, postawiło na... turystykę. Bez naszych jezior, pobliskiego Lichenia i wód geotermalnych.
Otóż uznano tam, że choć pokopalniane budynki przestały pełnić swoją dawną rolę, to nie należy ich burzyć, bo są świadectwem przeszłości, a więc tożsamości miasta i jego dawnej roli. Dlatego cztery lata temu połączono w Zabrzu Muzeum Górnictwa Węglowego z nieczynną kopalnią „Guido”, w której odbywają się teraz koncerty, spektakle teatralne, imprezy okolicznościowe, bankiety i biesiady oraz zajęcia edukacyjne.
W Koninie nie wykorzystamy już jedynego świadectwa przemysłu przetwórstwa węgla brunatnego, bo pozbawione wyobraźni zabrzan władze Konina nie były zainteresowane przejęciem brykietowni za symbolicznego złotego. Jakby tego było mało, ówcześni decydenci – prezydent Kazimierz Pałasz i jego zastępca Andrzej Sybis – nie zdecydowali się zwolnić konińskiej kopalni z podatku od nieruchomości za ten unikalny obiekt, przyczyniając się w ten sposób do jego wyburzenia. A gdyby postawić obok brykietowni którąś z wycofanych z eksploatacji koparek, byłoby co zwiedzać.
To oczywiste, że jeden taki obiekt nie zastąpiłby kopalni, ale przecież dzisiaj już wszyscy zdają sobie chyba sprawę z tego, że to raczej suma różnych przedsięwzięć da nam tak pożądany efekt skali a nie jedno wielkie przedsiębiorstwo rozmiarów kopalni węgla brunatnego.
Konin nie ma wprawdzie tak wielkich terenów inwestycyjnych jak Zabrze, ale od 1990 r., kiedy żyjemy już w gospodarce rynkowej, było wiele okazji, by je pozyskać. Choćby od Państwowych Gospodarstw Rolnych – na przykład w Malińcu - jak zrobiono to w Zabrzu, gdzie zakupione 110 ha odprzedano później inwestorom kilkakrotnie drożej.
Nie wierzę, że jedna – choćby najlepiej przygotowana konferencja - zmieni nasze miasto. Ale to dobrze, że jej organizatorzy zaprosili na nią przedstawicieli miast, którym się udało: między innymi Zabrza i Słupska. Może nasi politycy czegoś się nauczą?
- Zabrze to miasto ze wspaniałą przeszłością. Jego zalety każą przypuszczać, że czeka je także niezła przyszłość – mówi Arkadiusz Borek. Czy będziemy kiedyś mogli tak powiedzieć o Koninie?
Robert Olejnik
Fot. kopalniaguido.pl
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.