Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościBez spodni do parku. Kiedy ogród spacerowy był salonem Konina

Bez spodni do parku. Kiedy ogród spacerowy był salonem Konina

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Bez spodni do parku. Kiedy ogród spacerowy był salonem Konina

W drugiej połowie lat sześćdziesiątych, kiedy byłem przedszkolakiem, a później uczniem pierwszych klas podstawówki, do parku w starym Koninie jeździliśmy na wycieczki.

„Park Koniński posiada wszelkie dane po temu, aby stać się salonem i ozdobą Konina, prawdziwem miejscem wypoczynku i wytchnienia dla ludzi pracy. Utrzymywany w trochę dzikim stanie, jak obecnie, także posiada swój urok. (...) Gdy nadchodzi niedziela lub jakie święto, już afisze ogłaszają urbi et orbi, że w Parku odbędzie się zabawa, loterja lub coś innego np. gra w krokieta w pośrodku alei. Bieżący sezon letni prawdopodobnie do końca wypełnią zabawy w parku, gdyż aby uniknąć żalów i skarg otrzymają pozwolenia i inne Towarzystwa”. (Głos Koniński nr 27 z 1924 r.)

Publiczności w parku było tyle, że Aleksander Kurowski (ten sam, którego Niemcy rozstrzelali razem z Mordechajem Słodkim we wrześniu 1939 r. na konińskim rynku) zdecydował się w parkowej altance otworzyć bufet. Można było tam kupić piwo, herbatę, papierosy, kanapki i słodycze, a w upalne dni klienci zaspokajali pragnienie wodą sodową, chętnie kryjąc się w cieniu altanki, przy rozstawionych tam stolikach. Dla przyciągnięcia spacerowiczów Aleksander Kurowski (z rodziną na fot. poniżej stoi drugi z lewej) organizował też tańce, do których przygrywali wynajęci przez niego muzycy, a także loterie na cele dobroczynne i inne tego rodzaju imprezy.

Park ratował elektrownię

Z czasem w parku zaczęto nawet wyświetlać filmy. „Do przedsiębiorstw miejscowego magistratu przybywa jedno, mianowicie Kinematograf. Wśród wysokich sosen, klonów, jesionów itp. drzew znaleziono w środku parku miejsce, gdzie się udało bez wycięcia drzewka wybudować szopkę dla aparatu, postawić 20 ławek i ścianę na ekran drewniany. (...) W każdą sobotę, niedzielę i święto są demonstrowane obrazy przy dźwiękach orkiestry Policji Państwowej.

Park i aleja prowadząca do parku zostały oświetlone lampami elektrycznemi umieszczonemi na wysokich słupach. Pomysłowi temu tylko przyklasnąć należy o ile kierownictwo wybierze do swego Kina zawsze filmy pouczające i zabawiające, niezaś rozdrażniające, a siejące sceny morderstwa i grozy”. (Głos Koniński nr 27 z 1924 r.)

Warto dodać, że były to pomysły Gustawa Owsianego, ówczesnego kierownika elektrowni miejskiej, która znalazła się w poważnych tarapatach finansowych z powodu zbyt niskiego popytu na prąd.

Ze łzą w oku

Do jednej z największych parkowych atrakcji zaliczane były koncerty. O jednym z nich tak pisał dziennikarz Głosu Konińskiego: „Przy całkowicie sprzyjających warunkach atmosferycznych odbył się dnia 4 b.m. odwołany niedawno koncert zjednoczonych orkiestr straży pożarnych: Konina, Kramska, Pyzdr i Zagórowa w imponującej liczbie 104 osoby. (...)

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole