Start Konin i Górnik Konin. Mniejsze dotacje, większe problemy?

Start Konin ma już bolesne doświadczenia z wycofywaniem drużyn z rozgrywek. W 2008 roku klub musiał zrezygnować z awansu do II ligi właśnie z powodu braku środków finansowych. - W tym roku się nie wycofamy - zapewnia jednak prezes klubu Dariusz Pietrzyk. - Musieliśmy zrobić korektę kosztorysu na cały rok, poczyniliśmy cięcia oszczędnościowe. Na papierze wygląda na to, że powinniśmy jakoś dać radę. Trzeba będzie oszczędzać na piłkach, czy kleju i strojach, ale żadnej drużyny nie zlikwidujemy. Mamy 104 zawodników zgłoszonych do rozgrywek i liczę że od września ta liczba wzrośnie, bowiem szkolimy już następnych w grupach naborowych. Będziemy grać dopóki wystarczy nam pieniędzy. Nie jesteśmy w stanie do końca przewidzieć jakie koszty w ciągu całego roku się pojawią. Mamy deklarację pana prezydenta, że w okolicy kwietnia, maja tego roku dostaniemy 20 tys. wsparcia. To dobra wiadomość. Pewnie, że wszyscy liczyliśmy na więcej w dotacji ogólnej, patrząc głównie przez pryzmat szóstego miejsca w II lidze, ale na razie musi tak zostać, jak jest. Z tego co wiemy, tak wyszło z regulaminu.

- Mamy zamkniętą piramidę szkoleniową. Dużo klubów takiej piramidy nie ma, a dostaje porównywalne pieniądze z nami. Seniorzy generują koszty, ale nie zrezygnujemy z tego zespołu. Jesteśmy jedną z ostatnich drużyn halowych gier zespołowych, nie tylko w Koninie, ale w regionie, na poziomie centralnym - wyjaśnia Marek Salzman. – W tym roku może być jednak walka o przetrwanie, a nie o rozwój. 

Jak podkreślają obaj prezesi i trenerzy, klub ma określoną koncepcję działania - szkolić zawodników tak, by kiedyś grali w drużynie seniorów, a nie za wszelką cenę osiągali sukcesy w młodszym wieku. - Być może to obróciło się przeciwko nam - zastanawia się Dariusz Pietrzyk. - W systemie współzawodnictwa maksymalnie możemy uzyskać 80 punktów za zdobycie mistrzostwa Polski juniorów - informuje prezes Startu. A Marek Salzman dodaje: - Jeden raz udało się zdobyć 26 punktów. Zajęliśmy piąte miejsce w Polsce, ale wydaliśmy ogromne pieniądze na turnieje kwalifikacyjne, kosztowało nas to mnóstwo wysiłku i mieliśmy zwiększoną wtedy nieco dotację. Nie można nas jednak porównywać ze sportami indywidualnymi. Tam punktować może dużo więcej zawodników.

Dla obu klubów nadzieją mogą być ewentualne dodatkowe środki z konkursu na organizację imprez sportowych. Jeżeli znajdą się środki w budżecie, konińskie kluby będą mogły ubiegać się o ok. 350 tys. zł z tej właśnie puli