Skiba show w Tuliszkowie! KKF odrabia straty do Futsalu Gorzów
Cztery bramki zdobył KKF Automobile Torino Konin w starciu z Orlikiem Mosina i wszystkie cztery autorstwa Przemysława Skibiszewskiego. Jednocześnie Futsal Gorzów zremisował swój mecz i ma już tylko trzy punkty przewagi nad zespołem z Konina.
Trzy mecze przed końcem sezonu koninianie wiedzieli, że muszą wygrać wszystkie spotkania, by walczyć do końca o mistrzostwo II ligi. W niedzielę ta sztuka akurat trudna nie była, bo KKF Automobile Torino Konin podejmował Orlika Mosina - ostatni zespół w tabeli. Mecz rozgrywany wyjątkowo w hali sportowej w Tuliszkowie rozpoczął się jednak od dość wyrównanej gry i przez dziesięć minut gospodarze choć przeważali, to mieli problemy by przypieczętować tę przewagę bramkami.
Później jednak worek z golami się rozwiązał, a popis swoich strzeleckich umiejętności dał Przemysław Skibiszewski. Najpierw ,,Skiba" przymierzył z ostrego kąta z lewego skrzydła, czym zaskoczył dobrze spisującego się bramkarza rywali. Zaledwie trzy minuty później świetnym prostopadłym podaniem popisał się Łukasz Łajdecki, a Skibiszewskiemu pozostało wykończyć sytuację sam na sam. Jeszcze przed przerwą koninianie trafili po raz trzeci. Znów podawał Łajdecki, a akcję ze skrzydła zakończył Skibiszewski, kompletując hat-tricka.
Krótko po zmianie stron goście zdecydowali się na zdjęcie z boiska bramkarza i grę w przewadze. W 27. minucie wykorzystał to Skibiszewski, przechwytując piłkę i zdobywając gola z własnej połowy. Tą bramką ,,Skiba" zrównał się dorobkiem bramkowym w tym sezonie II ligi z Mateuszem Mrozińskim. Obaj mają już po czternaście goli.
- To przede wszystkim jest gra zespołowa, dostawałem fajne podania od kolegów. Gdyby nie ich asysty to nie byłoby moich bramek. Przy dwóch to była formalność, przy dwóch troszeczkę szczęścia i może delikatnie moje umiejętności. Najważniejsze są trzy punkty, fajnie się złożyło, że jeszcze na zero z tyłu, bo w ostatnich kolejkach traciliśmy dużo tych bramek - mówił po meczu bohater niedzielnego starcia.
Było to już drugie zwycięstwo konińskich futsalistów w hali sportowej w Tuliszkowie. - Gra się tu dobrze. Będę powtarzał - hala Rondo to hala Rondo, klimat i więcej kibiców. Tutaj jest nowa hala, więc na pewno dobra przyczepność i dodam jeszcze, że żonę mam z Tuliszkowa, więc może też dlatego - żartował po meczu Skibiszewski.
Po trzynastej kolejce sytuacja w tabeli II ligi uległa dość dużym zmianom. Już wcześniej punkty za walkowery odjęte zostały Futsalowi Piła, a w sobotę swój mecz przegrał IKAA MOSiR Celuloza Kostrzyn nad Odrą. To spowodowało, że KKF Automobile Torino Konin awansował w niedzielę na drugie miejsce. Jednocześnie swój mecz z pilanami zremisował Futsal Gorzów Wlkp. Aktualny lider ma obecnie trzy oczka przewagi nad koninianami, ale jeden mecz rozegrany więcej i gorszy bilans bramek w meczach bezpośrednich.
Losy mistrzostwa leżą więc w rękach zawodników KKF Automobile Torino Konin. Jeżeli zespół Przemysława Lewandowskiego wygra dwa ostatnie spotkania zostanie mistrzem II ligi w tym sezonie. W przyszły weekend koninianie zagrają na wyjeździe z IKAA MOSiR Celuloza Kostrzyn nad Odrą, a za dwa tygodnie z tym samym zespołem - zaległy mecz w Koninie, który jednocześnie zakończy obecny sezon II ligi.
KKF Automobile Torino Konin - Orlik Mosina 4:0 (11', 14', 18', 27' Przemysław Skibiszewski)
KKF Automobile Torino Konin: Michał Jankowski, Jakub Jaskulski - Krystian Andrzejczak, Mateusz Mroziński, Mateusz Zaborski, Marcin Balalja, Sebastian Laskowski, Przemysław Skibiszewski, Damian Markiewicz, Łukasz Łajdecki.
Orlik Mosina: Krzysztof Bartkowiak - Łukasz Laskowski, Michał Śpiączka, Tomasz Gajewski, Norbert Stawik, Michał Wasielewski, Piotr Olczyk, Orest Slobodian, Adam Pawlak.