Nasyp zostanie rozebrany, a na nowy wiadukt wjedziemy estakadą

Natomiast parkujący i garażujący po drugiej stronie ulicy kierowcy będą mogli skorzystać z dojazdu do Zakola lub pojechać do 11 Listopada wzdłuż bloków Adam i Ewa, co ułatwią dwa nowe odcinki jezdni, łączące już istniejące fragmenty dróg.

Problemy ze znalezieniem miejsca dla swoich samochodów będzie też miało około 50 kierowców, parkujących teraz między rondem a skrzyżowaniem ulic Wyzwolenia i Sosnową (fot. 13). Wprawdzie na przylegających terenach zielonych jest dość miejsca, by pomieścić znacznie więcej pojazdów, ale jak na razie nie wiadomo, skąd wziąć na to pieniądze. Miasto w ogóle ma problem ze sfinansowaniem dojazdów do nowego wiaduktu, bo kolej aż o rok przyspieszyła prace przy tej inwestycji, czego władze Konina się nie spodziewały. Dlatego też nie były przygotowane na szybsze niż planowano przełożenie ciepłociągu, który przekracza tory kolejowe dokładnie w tym samym miejscu, gdzie zaplanowano nowy wiadukt (fot. 14).

To z tego między innymi powodu stanęły prace przy jego budowie. Miasto dopina właśnie ostatnie formalności związane z wejściem na działkę, przez którą zostanie poprowdzona rura zasilająca miasto w ciepłą wodę. Do tego dochodzą niezbędne uzgodnienia z licznymi kolejowymi spółkami, co nie należy do rzeczy łatwych. Jak mnie zapewnił Stanisław Jarecki, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, jeszcze w czerwcu firma rozpocznie przewiert pod torami, którym pójdzie kłopotliwa rura. Prace zostaną zakończone najpóźniej we wrześniu, przed początkiem nowego sezonu grzewczego.

Wydaje się, że powstałe komplikacje nie powinny znacząco opóźnić budowy wiaduktu, ale o tym przekonamy się dopiero, kiedy kolej odda go do użytku, a radni znajdą w budżecie pieniądze na drogi dojazdowe.

O zachodnim dojeździe do wiaduktu można przeczytać w artykule: „Zamiast ronda powstanie skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną”.

Robert Olejnik

koninjestnasz@portal.lm.p