„Inwestycje nie mają barwy politycznej. To są pieniądze dla mieszkańców”
Politycy Prawa i Sprawiedliwości i związani z partią samorządowcy, apelują do rządzących o wycofanie się z pomysłu likwidacji Programu Inwestycji Strategicznych.
„To bardzo niedobra wiadomość dla Polaków” – podkreśla poseł Witold Czarnecki. Parlamentarzysta informuje, że PiS uruchamiając Rządowy Fundusz Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych po pandemii chciał dać równe szanse wszystkim samorządom.
- Na ten program przeznaczyliśmy prawie 100 mld zł. Dziś jesteśmy atakowani za to, że tych pieniędzy nie rozdawaliśmy równo, że faworyzowaliśmy partie. W powiecie konińskim nie ma gminy, która nie dostałaby mniej niż 14 mln zł, a najwięcej 35 mln zł – mówi Witold Czarnecki. - Wierzę, że nasze głosy przekonają rządzących, że nie warto z tego programu rezygnować, bo nie ważne kto rządzi, ważne żeby Polska się rozwijała – dodaje.
W podobnym tonie wypowiada się senator Leszek Galemba i zaproszeni na spotkanie z dziennikarzami samorządowcy.
– Jako powiat słupecki z Programu Inwestycji Strategicznych mogliśmy zrobić kilkanaście kilometrów dróg, ścieżek rowerowych, przenieść siedzibę domu dziecka w Strzałkowie. To jest konkret, coś namacalnego. Sam powiat otrzymał z programu 37 mln zł – mówi Jacek Bartkowiak, starosta słupecki. – Nawet jeśli komuś się nie podoba nazwa programu to dla nas samorządowców najważniejsze są pieniądze, które służą zmianom infrastrukturalnym i cywilizowaniu zaniedbanych przez wiele lat terenów – dodaje.
Grzegorz Maciejewski, wójt Kazimierza Biskupiego podnosi, że dzięki przekazywanym przez rząd środkom gminy powiatu konińskiego się zmieniły.
- Wybudowano oczyszczalnie ścieków w Skulsku, Wierzbinku, Rychwale. Są to inwestycje za prawie 15 mln zł każda, gdzie przy budżetach tych gmin nie byłyby one w stanie same wybudować. Mówimy też o potężnych pieniądzach na infrastrukturę drogową. Tutaj liderem była gmina Grodziec. W Kazimierzu Biskupim poszliśmy w rozbudowę infrastrukturę oświatową. Mówię o przebudowywaną przedszkolu, które jest bardzo potrzebne – mówi Grzegorz Maciejewski. - Inwestycje nie mają barwy politycznej. To są pieniądze dla mieszkańców. Im to służy, oni z tego korzystają. Zmieniają się drogi, infrastruktura kubaturowa. Te środki wpływają do małych samorządów, zasilają budżety inwestycyjne i służą mieszkańcom. My tego ze sobą nie zabieramy – dodaje.
Zdaniem radnego Krystiana Majewskiego, program był też ważny ze względu na to, że dawał swobodę prezydentom, starostom, burmistrzom i wójtom w decydowaniu o tym co jest najważniejsze.
– Za to jak te środki były wydatkowane, odpowiedzialność ponoszą samorządowcy. Gdyby prezydent Korytkowski podjął inną decyzję to Trasa Warszawska byłaby wyremontowana. On tak zdefiniował cele i zdecydował, że strategiczną inwestycją jest budowa kładki pieszo-rowerowej, a nie Trasy Warszawskiej – mówi Krystian Majewski.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.