Konin. Bieg w deszczu i błocie tylko dla prawdziwych twardzieli
– To bieg dla prawdziwych twardzieli – mówił podczas otwarcia II Biegu Legionisty zastępca prezydenta Konina Sebastian Łukaszewski. Blisko setka śmiałków w deszczu i błocie walczyła w drugiej edycji imprezy.
W biegu wziąć mógł udział każdy, warunkiem było jedynie posiadanie elementów umundurowania na sobie. Znakomitą część uczestników biegu stanowili uczniowie klas mundurowych. Warunki do rywalizacji mieli iście bojowe – padający deszcz i błoto na trasie bez wątpienia było wyzwaniem nawet dla największych twardzieli. Jakby tego było mało, oprócz samego biegania uczestnicy mieli do pokonania tor przeszkód. W okolicach nadwarciańskich wałów musieli czołgać się pod drutem kolczastym, skakać między oponami, czy walczyć z pajęczynką ze sznurków.
Kluczowe okazało się doświadczenie. Jako pierwsi na mecie pojawili się bowiem zwycięzcy ubiegłorocznej edycji biegu. Wśród kobiet najszybsza była Izabela Koralewska z ZST w Kole. Wśród mężczyzn zwyciężył natomiast Kamil Lewandowski, absolwent ZS im. M. Kopernika w Koninie.
– Postanowiłem w tym roku bronić tego tytułu. Było bardzo ciężko, tor przeszkód był zupełnie inni, niż rok temu. Trzeba było się natrudzić, ale było to fajne wyzwanie. Dałem z siebie wszystko, postawiłem wszystko na jedną kartę, ruszyłem mocno od samego początku. Powiedziałem sobie – albo wygram, albo zdechnę – mówił pół żartem, pół serio po ukończeniu biegu Kamil Lewandowski.
Na mecie na wszystkich uczestników czekał posiłek oraz pamiątkowe medale. Najlepszym wręczono również specjalne wyróżnienia.