Konin. Rowery i hulajnogi w autobusach miejskich?

Po ośmiu latach wraca sprawa przewożenia rowerów taborem MZK. Jako pierwsi zabiegali o to cykliści z CIKLO Konin i PTTK, teraz temat powrócił za sprawą Rowerowego Konina.

Wprawdzie do miejskiego autobusu można wsiąść z rowerem, ale tylko jeżeli jednoślad nie przeszkadza innym pasażerom. Sytuację ocenia kierowca. Tak naprawdę tylko od niego zależy czy osoba z rowerem lub hulajnogą zostanie wpuszczona, czy nie. To kwestia uznaniowa. Taki regulamin obowiązuje w Koninie od wielu lat. Pierwsza próba jego zmiany w 2014 roku zakończyła się porażką. Czy tym razem się uda? Bartłomiej Kózka z Rowerowego Konina, który spotkał się ostatnio z szefową MZK Magdaleną Przybyłą, jest dobrej myśli. 
- Pani prezes raczej nastawiona jest pozytywnie do kwestii przewozu rowerów i odniosłem wrażenie, że zależy jej na doprecyzowaniu tej sprawy w regulaminie - mówi.

Jak tłumaczy chodzi o umożliwienie przewozu jednośladów np. w przypadku awarii, załamania pogody lub podróży za miasto. W tym celu należy określić, jak powinien być zabezpieczony jednoślad i w jaki sposób zapewnić pierwszeństwo dla osób, które poruszają się przy pomocy wózków i opiekunów dzieci w wózkach.

Podczas spotkania z szefową MZK, pracownikami Zakładu rozmawiano o tym, jak ograniczyć uznaniowość w dopuszczeniu przewozu roweru jednak też chronić kierowców przed nieuprawnionymi żądaniami pasażerów z rowerami czy hulajnogami. Do uzgodnienia pozostaje również kwesta opłat za przewożony rower czy hulajnogę. Zdaniem Rowerowego Konina powinno się to obywać bezpłatnie.

- Dziękujemy za zaproszenie i możliwość przekazania spostrzeżeń „z wysokości siodełka rowerowego”. Oby takich merytorycznych dyskusji i konsultacji było w naszym mieście więcej. - podsumowali spotkanie cykliści.