Konin walczy o rządy prawa. Pikieta przeciwko Lex Tusk

„Mamy dość!”, „Wszyscy na wybory!” – tak skandowano dzisiaj w centrum Konina. Spontaniczne zgromadzenie w obronie Konstytucji RP zorganizowali przedstawiciele organizacji pozarządowych.

Na schodach przed byłymi Domami Towarowymi „Centrum” zebrała się kilkudziesięcioosobowa grupa osób. Niektórzy przynieśli biało-czerwone flagi i flagi Unii Europejskiej, a inni tekturowe plansze z napisem „KonsTYtucJA” oraz „Prezydent notariusz rządów PiS”. Pikieta została zorganizowana jako sprzeciw wobec decyzji prezydenta Andrzeja Dudy, który podpisał ustawę (tzw. Lex Tusk) o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007 – 2022 i skierował ją do trybunału Julii Przyłębskiej.

- Organizują się, żeby nie było wyborów. Chcą wyciąć opozycję, żeby utrzymać władzę. Jak za Stalina: jak władza powie, że jesteś winien, to jesteś winien i nie ma żadnego odwołania. Jak w demokratycznym kraju może być powołana komisja, która jest ponad prawem, ponad sądem? Winien jest każdy, kto może zagrozić PiS stracić władzę, o nic innego nie chodzi – mówi poseł Tomasz Nowak.

Poza parlamentarzystą Platformy Obywatelskiej w manifestacji wzięli udział przedstawiciele Nowej Lewicy i Polski 2050.

– To co się wydarzyło, łamanie trójpodziału władzy, kiedy politycy ograniczają władzę drugim politykom jest niedopuszczalne, karygodne – powiedział Karol Fritz, przewodniczący konińskich struktur Nowej Lewicy.

- Kiedy PiS doszedł do władzy miałem 15 lat. Byłem na pierwszym proteście dotyczącym walki o Trybunał Konstytucyjny i jestem dzisiaj. Moje pokolenie dorastało w czasach łamania prawa, zamachu na Trybunał Konstytucyjny, w szkole średniej prowadzonej przez Annę Zalewską, a na studiach przez Przemysława Czarnka. Moje pokolenie nie ogląda TVP, chce walczyć o rządy prawa, doświadcza kolejnego zamachu na ład demokratyczny. Widzimy, że pokazuje nam się zły przykład, że można zmieniać zasady w trakcie gry. Jako młodzi ludzie nie godzimy się na takie praktyki. Dlaczego? Bo podróżujemy po Europie, widzimy jak funkcjonują inne państwa i marzymy o Polsce, w której przestrzegane jest prawo i nie musimy się bać, co będzie jutro – dodał Piotr Czerniejewski z Nowej Lewicy.

Mikołaj Marcinkowski z Polski 2050 podkreślił, że zachowanie prezydenta Andrzeja Dudy i PIS-u pokazuje ich strach przed utratą władzy.

- Wychodzimy na ulicę, nie zgadzamy się z łamaniem Konstytucji. Będziemy ich rozliczać. Jesienią trzeba pójść i zagłosować na partie opozycyjne, żeby odsunąć PiS od władzy, to bardzo ważne – mówił Mikołaj Marcinkowski.

O tym też mówiła Ewa Jeżak ze Strajku Kobiet, jedna z organizatorek manifestacji.

– Dzisiejsze spotkanie jest naszym protestem przeciw temu, co się w tej chwili dzieje. Najważniejsze są wybory jesienne. Trzeba pójść i głosować, nawet jak niekiedy mamy dość – powiedziała Ewa Jeżak.

– Wolność nie jest nam dana raz na zawsze i musimy walczyć. Apeluję do ludzi z Koła, Turku, Słupcy – wychodzimy i walczymy, bo nie możemy być niewolnikami systemu – dodał Henryk Szczepankiewicz, drugi z organizatorów manifestacji, członek KOD i Akademii Demokracji.

W najbliższą niedzielę, 4 czerwca w Warszawie odbędzie się wielki marsz. Z Konina do stolicy wyjechać mają trzy autokary, a z całej Wielkopolski będzie ich 46.