Młoda Lewica o rekrutacji do szkół: „Sytuacja jest dramatyczna”

Miasto nie zamierza zwiększać liczby oddziałów w szkołach ponadpodstawowych, co spowoduje ogromne problemy przy rekrutacji – uważają działacze Młodej Lewicy z Konina. I apelują do władz miasta o podjęcie działań w tej sprawie.

W roku szkolnym 2023/2024 do szkół ponadpodstawowych trafią uczniowie z tzw. „podwójnego rocznika”. To młodzież, która swoją edukację rozpoczęła od reformy oświaty – w tym samym roku do szkół poszli sześciolatkowie i siedmiolatkowie. Już w najbliższych miesiącach będą pisać egzaminy ósmoklasisty, a następnie wezmą udział w rekrutacji do szkół ponadpodstawowych.

Uczniów będzie więcej, a miejsc – tyle samo

O przygotowanie miasta do tej sytuacji spytali miasto działacze Młodej Lewicy z Konina. – Sytuacja jest dość dramatyczna. Z uzyskanych informacji wynika, że na najbliższy rok nie przygotowano większej liczby oddziałów w szkołach ponadpodstawowych – mówi Piotr Czerniejewski, Współprzewodniczący Młodej Lewicy.

Jak wyliczał, łącznie w roku szkolnym 2023/2023 w konińskich szkołach utworzonych ma być 61 klas. W trzech najlepszych konińskich liceach będzie to po osiem klas pierwszych. – Nic się nie zmieniło. To jest ta sama liczba, jak do tej pory – informuje Piotr Czerniejewski. Przy zwiększonej liczbie uczniów w roczniku oznacza to wyższe progi punktowe podczas rekrutacji. – Przy obecnej rekrutacji uczniowie będą mieli miejsca, ale nie w swoich wymarzonych szkołach. Progi do liceów będą tak wysokie, że osoby, które w normalnej rekrutacji do tego liceum by się dostały, teraz będą mogły o nim tylko pomarzyć.

Z odpowiedzi, którą na pytania Młodej Lewicy wystosowało miasto wynika ponadto, że nie są przewidywane specjalne zasady rekrutacji. Nie będzie również ograniczeń dla mieszkańców spoza Konina (na takie rozwiązania decydują się niektóre miasta), a w szkołach będzie dwuzmianowość.

Interweniować nie zamierza również rząd. Interpelację w tej sprawie skierowali do niego posłanki i posłowie Lewicy. – Ministerstwo odpowiedziało w sposób lakoniczny. Problemu nie widzi i uważa, że to samorządy są odpowiedzialne za stworzenie odpowiedniej liczby miejsc – mówi Piotr Czerniejewski.

„Brakuje chęci ze strony miasta”

Młoda Lewica chce przede wszystkim zauważenia problemu w przestrzeni publicznej, ale również przygotowała swoje rozwiązania. Braki kadrowe w szkołach ponadpodstawowych, zdaniem jej działaczy, można by uzupełnić dając dodatkowe godziny nauczycielom ze szkół podstawowych. Po wyjściu z ósmych klas podwójnego rocznika obciążenie pracą wśród kadry podstawówek będzie bowiem mniejsze.

Ponadto Młoda Lewica apeluje do miasta o zwiększenie liczby oddziałów w tych szkołach, w których jest to możliwe. – Mamy pełną świadomość, że w takiej szkole jak II LO nie jesteśmy w stanie utworzyć więcej oddziałów – mówi Piotr Czerniejewski. Ale jego zdaniem można by utworzyć dodatkowe klasy w III LO, które funkcjonuje w budynku, w którym mieściło się kiedyś gimnazjum i łącznie szesnaście oddziałów (liceum i gimnazjum), czy w ZSGiE, które przejęło budynek po dawnym Gimnazjum nr 6.

– Największym problemem jest to, że brakuje chęci ze strony miasta, by wyłożyć pieniądze na kolejne oddziały – uważa Piotr Czerniejewski. Listę swoich propozycji Młoda Lewica ma zamiar przesłać do magistratu. – Zobaczymy, co miasto na to powie.