Nowy amfiteatr nie będzie gotowy na jubileusz dziecięcego festiwalu

Władze wybrały koncepcję amfiteatru z trawnikiem na dachu, bo pasuje do „zielonych korytarzy”. Ale ani tego, ani żadnego innego obiektu widowiskowego nad Wartą w najbliższych latach nie będzie.

Decyzję o wyborze jednej z dwóch koncepcji amfiteatru podjęto – jak powiedziała Elżbieta Miętkiewska, dyrektorka Konińskiego Domu Kultury – „po analizie tego, co pojawiło się na stronach internetowych” oraz głosów mieszkańców. Problem w tym, że na konsultacjach, które odbyły się 25 czerwca w Konińskim Domu Kultury, zabrało głos zaledwie kilka osób, a pod opisem obu projektów na stronie KDK na Facebooku nie znalazłem ani jednego wpisu!

Za to dość burzliwa dyskusja odbyła się pod ich prezentacją („Dach płaski czy po łuku? Są dwie koncepcje przebudowy amfiteatru”) na fanpage’u naszego portalu na Fb. Jednak wśród prawie stu wypowiedzi niewiele było jednoznacznych wskazań na jedną czy drugą propozycję. Wśród wątpliwości, czy ta inwestycja w ogóle ma sens i czy miasto będzie w stanie ją zrealizować, pojawiło się dużo głosów, że bardziej nam jest potrzebny nowy dworzec kolejowy, ewentualnie remont mostów na trasie Warszawskiej.

Ale nie brakło też osób, które perspektywą budowy w Koninie nowego amfiteatru były autentycznie zachwycone. Kilku spodobały się obie koncepcje, sześciorgu ta z przezroczystym i półkolistym dachem (il. 1-2) oznaczona numerem dwa i tylko dwojgu z pokrytym zielenią płaskim zadaszeniem nad całą konstrukcją (il. 3-4), ostatecznie ogłoszona przez Elżbietę Miętkiewską jako zwycięska.

– Mi bardziej podoba  się pierwsza koncepcja dlatego, że jest bardziej zielona. Przypomnę, że oprócz tego realizujemy projekt „zielonych korytarzy” – uzasadniał wybór wiceprezydent Witold Nowak.

Ale pojawił się też konkurencyjny pomysł, żeby na dachu amfiteatru umieścić panele fotowoltaiczne. Nie mam pojęcia, czy realizacja tego pomysłu ma sens i jest technicznie możliwa, ale na pewno warto ją rozważyć. Podobnie jak uwagi dwóch uczestników dyskusji: Filipa Walkowiaka i Karola Kuznowicza. Obaj panowie złożyli propozycje i zadali wiele ważnych pytań, które – jak się wydaje - powinny zostać przedyskutowane, zanim architekci przystąpili do pracy.

Filip Walkowiak, który jest z zawodu architektem i urbanistą, zwrócił uwagę, że nowy amfiteatr powinien być obiektem wielofunkcyjnym, bo szansa zorganizowania w nim więcej niż kilku imprez w roku jest niewielka. Dlatego postulował, żeby tak go zaprojektować, by mógł również „pełnić rolę osiedlowego domu kultury, z pracowniami i salami prób pod sceną, małą gastronomią otwartą na rzekę czy zapleczami rekreacyjnymi dla terenów nadwarciańskich”.

- Amfiteatr mógłby być bramą do rozległego terenu tak promowanego swego czasu przez władze „zielonego korytarza”, a nie betonowym zapleczem dla trzech imprez rocznie - argumentował. - Użytkowanym na co dzień, a nie od święta. Stworzonym także dla mieszkańców, a nie tylko gości festiwali i koncertów.