Pod tęczą w Koninie. Zobaczcie ten kolorowy marsz przez miasto

Marsz Równości wyszedł z szafy i przeszedł z nowej do starej części miasta. A na czele gościnnie Charlotte Drag Queer.

W pochmurny dzień, na parkingu przy Sądzie Rejonowym na Zatorzu stanęła tęcza. Tam zbierali się manifestanci, aby wyruszyć w kierunku starej części miasta. Kolorowo powitał zebranych Piotr Korytkowski, prezydent Konina, który pod tęczową parasolką pomaszerował wraz z innymi. Z kolorowymi gadżetami, w eskorcie policji, Marsz Równości pojawił się w różnych punktach miasta. Z ul. Chopina uczestnicy przeszli przez rondo M. i L. Kaczyńskich, wiadukt Pokoju, ul. Kleczewską, Aleje 1 Maja, ul. Dworcową do ronda Friemanna, gdzie zawrócili i ul. Dworcową poszli w stronę Trasy Warszawskiej, ul. Wojska Polskiego, aby z wielką tęczową flagą wkroczyć na plac Wolności.

- Wszyscy w Polsce mają równe prawa – powiedział tam Piotr Korytkowski, prezydent Konina i powołał się na zapisy Konstytucji. - Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. Dlatego tutaj jestem i było mi miło iść w waszym towarzystwie. Zapraszam do Konina.

Do zgromadzonych zwróciła się także Babcia Kasia, która bierze udział w wolnościowych demonstracjach. - Zaczęliśmy roztęczać Polskę, nie tylko duże miasta, dołączyły mniejsze ośrodki. Naród zaczyna się przyzwyczajać do tęczowego widoku. O to nam chodzi. Będziemy się dopominać o równe prawa aż do skutku. Maszerujecie, nie ukrywajcie się! 

Do powtórki zachęcała Ewa Jeżak, prezeska Konińskiego Kongresu Kobiet. - Miłość nie powinna wykluczać. Jestem dumna z naszego prezydenta, który brał  udział w czarnych protestach. W naszym mieście nie ma się czego bać, czego wstydzić. Do zobaczenia za rok.

A Piotr Czerniejewski przedstawiciel Młodych Lokalsów, przekonywał, że aktywiści walczą o równe prawa dla wszystkich i zachęcał innych do aktywności na tym polu. – Marzy mi się aby w konińskich szkołach były zajęcia antydyskryminacyjne, żeby młodzi wiedzieli czym jest homofobia. Wielu jeszcze nie "wyszło z szafy". Dziękuję więc, że przyszliście, że się nie boicie i mam nadzieję, że dzisiejszy kolorowy Konin -  taki pozostanie.