Powidz. Ptasia grypa pojawiła się w sąsiedztwie. Co dalej z obostrzeniami?

W środę zakończyły się obostrzenia związane z pojawieniem się wirusa ptasiej grypy w okolicy Jeziora Powidzkiego. Nowe ognisko zachorowań wykryte zostało jednak zaraz za granicą powiatu słupeckiego – w Skorzęcinie.
Od połowy maja okolica Jeziora Powidzkiego objęta była specjalną strefą z obostrzeniami wyznaczoną przez zarządzenie powiatowego lekarza weterynarii. Było to spowodowane wykryciem wirusa ptasiej grypy u padłych mew na jeziorze. Obostrzenia, obejmujące głównie hodowców drobiu, obowiązywały do środy włącznie i nie zostały przedłużone.
Jak mówi starosta słupecki Jacek Bartkowiak, rozprzestrzenianie się choroby było utrudnione ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne – wirus ginie bowiem, gdy temperatura powietrza przekracza dziesięć do dwunastu stopni.
H5N1 wykryty został jednak w ostatnich dniach w sąsiedztwie Powidza – na jeziorze Niedzięgiel w Skorzęcinie (powiat gnieźnieński). – Ten kierunek północny, północno-zachodni może być niepokojący. Czekamy na odpowiedni dokument wydany przez powiatowego inspektora weterynarii w Gnieźnie – mówi starosta słupecki. – Jesteśmy przekonani, że te obostrzenia nałożone na strefę, jeżeli zostanie taka wyznaczona, niekoniecznie będą obejmować teren powiatu słupeckiego.
I apeluje, by hodowcy drobiu w dalszym ciągu zachowywali ostrożność i przestrzegali norm sanitarnych. – Ludziom ta choroba, generalnie, nie grozi. Chodzi o to, by uniknąć dużych strat u hodowców zdrowiu i niepotrzebnego niepokoju jeśli chodzi o biznesy turystyczne.
fot. OSP Powidz