Przyjaciel dzieci. Ireneusz Niewiarowski z Orderem Uśmiechu

Ireneusz Niewiarowski został Kawalerem Orderu Uśmiechu. „Jestem zaszczycony i zadowolony” - mówi.

Uroczystość wręczenia Orderu Uśmiechu odbyła się wczoraj w Kawęczynie. To młodzież tamtejszego Zespołu Szkół im. Marii Skłodowskiej – Curie zgłosiła Ireneusza Niewiarowskiego jako kandydata do zaszczytnego wyróżnienia dziecięcą odznaką.

- Dowiedziałem się o tym w nietypowy sposób. Otworzyłem facebook'a i zobaczyłem, że działacz Towarzystwa Przyjaciół Dzieci z Turku zamieścił informację, że zostanę uhonorowany Orderem Uśmiechu. Najpierw myślałem, że to żart – opowiada Ireneusz Niewiarowski.

Okazało się, że były senator znalazł się na liście sześciu osób wyróżnionych przez Międzynarodową Kapitułę Orderu Uśmiechu. W tej grupie jest też koszykarz Marcin Gortat, Siostra Łucja, Elżbieta Małanicz-Onoszko, Aleksandra Pohodorecka i Pietro Bartolo. Ireneusz Niewiarowski na stronie Orderu Uśmiechu został opisany jako „filantrop, działacz społeczny i samorządowy, b. polityk, rolnik, prezes Krajowego Stowarzyszenia Sołtysów, inicjuje i wspiera akcje pomocy dzieciom ze środowisk defaworyzowanych, Jak piszą dzieci: „Order Uśmiechu dla Pana Ireneusza nie tylko przyniósłby dumę i satysfakcję, ale również nagłośniłby postawę takich ludzi, którzy pragną dobra innych, są bezinteresowni i przyczyniają się do wzmocnienia środowiska lokalnego. Takie osoby dają nam młodym wzór do naśladowania, abyśmy też bardziej dbali o innych, abyśmy angażowali się w działalność społeczną, uaktywniali i troszczyli o wspólne dobro.”

Ireneusz Niewiarowski aktywizuje młodzież przez Klub Biegacza, pomaga najbiedniejszym szefując Bankowi Żywności, a także przyznaje stypendia z ramienia Towarzystwa Samorządowego. Poza tym pomaga dzieciom z Ukrainy, czy Gruzji, a także organizuje pomoc indywidualną tak jak w przypadku zakupu aparatu słuchowego dla jednej z konińskich piłkarek.

- Jestem wdzięczny wolontariuszom, darczyńcom i wszystkim z którymi współpracuję. Ogromna liczna osób dołożyła się do tego Orderu i nie jest możliwe, żeby wszystkim podziękować – mówi Niewiarowski.

Podczas wczorajszej gali Ireneusz Niewiarowski z trudem krył wzruszenie. Jak podkreśla, wypicie soku z cytryny nie było dla niego żadnym wyzwaniem.

- Lubię cytrynę, codziennie ją spożywam i mogę się uśmiechać w trakcie i po wypiciu – mówi Kawaler Orderu Uśmiechu.

Przyznane przez dzieci odznaczenie to też ogromna odpowiedzialność. Ireneusz Niewiarowski podtrzymuje zobowiązanie dalszej pomocy dzieciom i młodzieży, a przy tym obiecuje zwracanie większej uwagi na działania zarówno w ruchu sołeckim, Towarzystwie Samorządowym i Banku Żywności.

- Dużo robimy, ale pewnie możemy jeszcze więcej – podsumowuje Niewiarowski.