Słuchając Gierka, patrzyliśmy na budowę Domów Towarowych „Centrum”
KONIŃSKIE WSPOMNIENIA
Na prawo od Mody Polskiej znajdowała się „Cepelia”, którą przeniesiono z punktu przy Alejach 1 Maja, naprzeciwko biurowca kopalni. Warto poświęcić jej kilka zdań więcej, bo zlikwidowana w 1990 roku zniknęła z pamięci młodszych pokoleń. Centrala Przemysłu Ludowego i Artystycznego (stąd nazwa) powstała w 1949 roku jako organizacja zrzeszająca spółdzielnie rękodzieła ludowego i artystycznego i zajmująca się sprzedażą ich wyrobów. Dość powiedzieć, że w pewnym momencie do jej sklepów dostarczało swoje wyroby około 200 tys. osób. Można tam było kupić naprawdę ładne i unikalne niekiedy rzeczy. Sąsiadem Cepelii był „Jubiler", nie jestem pewien, czy to nie było „Polsrebro”.
Model rakiety kosmicznej
We wnęce, w której centrum do dzisiaj znajduje się wysoka iglica, mieścił się sklep dla nas młodych chyba najważniejszy: „Składnica harcerska”. Przy czym mundury harcerskie i wszystko, co było młodemu skautowi potrzebne zarówno podczas szkolnych zbiórek, jak i na obozach, wcale nie były najważniejsze. Owszem tu kupowaliśmy finki z zawieszanymi na harcerskim pasku skórzanymi pochwami, tu można było się zaopatrzyć w przyszywane do rękawa munduru symbole zdobywanych sprawności, tu wreszcie kupowaliśmy menażki na wyjazd, ale do składnicy ciągnęło nas coś jeszcze innego.
Ja na przykład regularnie chodziłem tam sprawdzać, czy w sprzedaży nie pojawiły się jakieś nowe modele do sklejania. A potem całymi dniami cierpliwie składałem według instrukcji miniaturowe statki kosmiczne, okręty wojenne i handlowe, czołgi i samochody. Również w składnicy mieli zawsze najbogatszy wybór kalkomanii, czegoś co było namiastką naklejek z barwnymi obrazami luksusowych samochodów, na przykład ferrari czy porsche albo tygrysa z wyszczerzonymi groźnie kłami.
Zioła przy meblach
Przy Składnicy znajdowała się kwiaciarnia, a w zamykającym kompleks pawilonie mieścił się sklep meblowy. On z kolei sąsiadował z „Herbapolem”, sklepem sprzedającym zioła. Wejście do tego ostatniego mieściło się już od strony ulicy Kolejowej. Wykończone aluminium i mocno przeszklone budynki nowego ciągu handlowego robiły na koninianach wrażenie nowoczesności, jaką do tej pory oglądali jedynie w telewizji lub wielkich miastach.
Również z artykułu Anny Dragan można się dowiedzieć, że projekt całości powstał w Centralnym Ośrodku Badawczo-Projektowym Budownictwa Ogólnego w Warszawie, a jego autorem był Józef Święcicki. Jak to z budownictwem socjalistycznym bywało, inwestycję skończono ze sporym opóźnieniem, ale dzięki temu notable mogli ją uroczyście otworzyć na 22 lipca, a więc akurat na trzydziestolecie Polski Ludowej.
Górnicy przed stoczniowcami
Była ona, jak wyżej napisałem, dowodem na prawdziwość słów pierwszego sekretarza, który przed pierwszomajowym pochodem w 1974 roku mówił między innymi o realizacji celów, „które wytyczył VI Zjazd”. Ale większą część jego wystąpienia zajęły pozdrowienia klasy robotniczej, która za kilkadziesiąt minut miała przedefilować przed nim i sekretarzami niższych instancji w kilkuset miastach całej Polski.
- Pozdrawiamy górników i hutników – zaczął swoje wystąpienie Edward Gierek, co pracownicy największych konińskich zakładów pracy mieli prawo odnosić do siebie. Bo pozostali - metalowcy i chemicy, włókniarze, budowlańcy, kolejarze i transportowcy oraz stoczniowcy i portowcy zostali wymienieni dopiero w dalszej kolejności. - Pozdrawiamy wszystkich polskich robotników, którzy z najwyższą ofiarnością pracują dla socjalistycznej Polski.
W podzięce...
Ta „najwyższa ofiarność” brzmi dzisiaj cokolwiek sztucznie, ale brzmiała tak również pół wieku temu, mimo że wszyscy byliśmy przyzwyczajeni do propagandowej przesady. Ale prawdą jest też, że idący w pierwszomajowym pochodzie ludzie w większości naprawdę czuli się budowniczymi Polski, bo przy marnych ówczesnych wynagrodzeniach, za które na dodatek nie mogli kupić tego, co było im najbardziej potrzebne, duża część z nich starała się wykonywać swoją pracę najlepiej, jak było to w tych warunkach możliwe.
Dlatego bardzo podoba mi się pomysł Oskara Radke i skupionych wokół niego młodych i tych nieco starszych miłośników tradycji przemysłowych Zagłębia Konińskiego, żeby tym wszystkim ludziom podziękować i kultywować pamięć o ich wysiłku. W ubiegłym roku odbył się w Koninie przemarsz pod hasłem „W podzięce Kopalni Konin”, który w zamyśle organizatorów był „wyrazem uznania dla twórców Zagłębia Konińskiego - górników, energetyków, hutników i wszystkich tych, którzy przyczynili się do jego powstania i rozwoju”.
...twórcom Zagłębia Konińskiego
- Ponieważ impreza udała się nadspodziewanie, w tym roku zostanie powtórzona i pierwszego maja w samo południe sprzed amfiteatru znów wyruszy barwny korowód poprzedzony przez górniczą orkiestrę – tłumaczy Oskar Radke. - Do udziału zostały zaproszone reprezentacje przedsiębiorstw, między innymi kopalni, elektrowni, huty i FUGO oraz grup zawodowych, organizacji społecznych i związkowych, kombatantów, szkół, sportowców, klas mundurowych, grup rekonstrukcji historycznej czy też zespołów ludowych.
Organizacje, przedsiębiorstwa, formacje kulturalne i szkoły chętne zaprezentować się podczas widowiskowej parady proszone są o zgłoszenie udziału na adres: tzk2024@wp.pl najpóźniej do 21 kwietnia br.
Po przemarszu około godziny 13.30 na placu Niepodległości (przed Konińskim Domem Kultury) odbędzie się część artystyczna z występem orkiestr i zespołów wokalno-tanecznych.