Święta wojna kibiców

Święta wojna! Całe miasto na mecz! Plakaty z takimi hasłami pojawiły się w niemal całym Koninie. Wrześniowe spotkanie z KKS Kalisz będzie meczem o podwyższonym ryzyku.

Animozje między konińskimi, a kaliskimi kibicami trwają od końca lat 90-tych. Fani obu drużyn twierdzą, że są dla siebie największymi wrogami. Dlatego spotkanie Górnika z KKS może stać się nie tylko widowiskiem sportowym. - Chcemy zaniechać tego co miało miejsce w 2010 roku w meczu z Legią Chełmża. Klub podjął decyzję, żeby to była impreza masowa o podwyższonym stopniu ryzyka. Nie chcemy doprowadzić do jakiejkolwiek konfrontacji na stadionie – mówi Adrian Rapeła, członek zarządu klubu Górnik Konin. - Będą wzmożone siły policji z całego województwa, liczba kibiców będzie ograniczona do tysiąca osób, a każdy wchodzący na stadion będzie musiał się wykazać imiennym biletem i dokumentem tożsamości. Te wszystkie środki są po to, żeby do niczego nie doszło – dodaje.

Kibiców KKS Kalisz na stadionie im. Złotej Jedenastki Kazimierza Górskiego może być od 100 do 300. Koninian ma być zdecydowanie więcej. Kibice Górnika chcą pokazać gościom jaką są siłą. Stąd pomysł na rozklejenie plakatów zachęcających do udziału w meczu i tym samym podbicie frekwencji do maksimum.

Plakaty w dwóch wersjach (jedna skierowana jest do osób, które nie mieszkają w Koninie, ale z niego pochodzą) zawisły na przystankach autobusowych, słupach ogłoszeniowych, ale także na budynku poczty, czy sklepów w centrum miasta. Ruszyła już też specjalna akcja na jednym z popularnych portali społecznościowych.

Jak zapowiadają konińscy kibice, to dopiero początek. Mecz zostanie rozegrany 14 września. Do tego czasu w mieście zawisną transparenty i kilka tysięcy plakatów.