Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościSyn maluje nasze życie. Intymny portret rodziny w obrazach Patryka Różyckiego

Syn maluje nasze życie. Intymny portret rodziny w obrazach Patryka Różyckiego

Dodano:
Syn maluje nasze życie. Intymny portret rodziny w obrazach Patryka Różyckiego
Rozmowa

Patryk Różycki pochodzi z Koła i tam skończył liceum plastyczne. Potem był Gdańsk, teraz jest Warszawa. Nie oderwał się od korzeni. Maluje swoją rodzinę. To jego artystyczne credo.

W kategorii: sztuki wizualne, otrzymał właśnie nominację do Paszportu Polityki. Gala w połowie stycznia. W tym świątecznym okresie udało mi się spotkać z artystą w rodzinnym Kole, aby porozmawiać o inspiracjach, powrotach i traumach z przeszłości. Jestem pod wrażeniem jego twórczości. I trzymam kciuki za kulturalny "Paszport" do dalszego rozwoju.  

Anna Pilarska. Źródłem jest Koło?

Patryk Różycki. Urodziłem się w Kole. Tutaj spędziłem dziesięć lat życia. Z powodu różnych okoliczności życiowych, przeprowadziliśmy się na wieś, do Dąbrowic Starych, w gminie Kościelec i tam dorastałem. Chodziłem do podstawówki, potem miałem epizod w szkole sportowej w Koninie. Stamtąd wróciłem na wieś, a później poszedłem do liceum plastycznego w Kole.  

Kiedy objawił się talent plastyczny?

Angażowałem się w sport, a wszystkie rysunki do szkoły robił za mnie tata. O liceum plastycznym dowiedziałem się w gimnazjum podczas spotkania z panią pedagog. Wróciłem do domu i powiedziałem ojcu, że idę do Plastyka. Ledwo co się dostałem. Byłem jednak uparty. Liceum wzbudziło pasję, której wcześniej nie miałem. Chciałem to kontynuować. Dostałem się na uczelnię artystyczną w Poznaniu i Gdańsku. Wybrałem morze bo chciałem być dalej od domu, aby się usamodzielnić. Wakacje spędzałem na wsi. W stodole miałem pracownię. Rodzice mnie wspierali. Zapewniali materiały i pieniądze na studia, co było dla nich dużym wysiłkiem. Od lat są w ciężkiej sytuacji ekonomicznej. Studiowałem malarstwo i na tym się skupiałem. Na trzecim roku wybrałem specjalność intermedia. Zacząłem robić performance, fotografię, prace wideo i to mi poszerzyło narzędzia, którymi opowiadałem swoje historie. Po studiach dostałem propozycję pracy jako asystent na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej, w Katedrze Sztuk Wizualnych. Pracowałem tam cztery lata. Miałem też czas na twórczość. Ciągnęło mnie do środowiska artystycznego. Wyprowadziłem się do Warszawy.

Pańska twórczości skupia się na opowiadaniu trudnych historii.

Od liceum skupiam się na tym, żeby opowiedzieć moją historię. Z tym się utożsamiam. Chcę opowiadać o tym, co jest mi najbliższe. Przepracować emocje, wstyd, strach. Uważam, że każdy człowiek jest wartościowy, ma swoją historię. Mam wrażenie, że jestem głosem jakiejś społeczności, grupy, pokolenia i na tym mi zależy.

Na obrazach pojawia się bieda, wstyd, wykluczenie, awans społeczny.

Nie chcę się wstydzić. Chcę pokonać tę barierę. W Polsce wciąż jest bieda, nierówności. To pewnie tłumaczy skuteczność dodatków socjalnych. Nie odnoszę wrażenia, że mi się udało. Wciąż mam te emocje wynikające z pochodzenia. A awans to dla mnie poczucie zdrady, oddalenia od źródła. Pozbywa mnie wstydu, który czułem jako dziecko, ale teraz dochodzi poczucie dystansu. Oddalenie nie tylko fizyczne, ale także emocjonalne. Dlatego wracam i próbuję zrozumieć na nowo. Maluję obrazy o rodzinie i zamieszczam opisy, aby obrazy były zrozumiałe dla innych. Bronię się przed intelektualizowaniem, czy budowaniem wokół sztuki elitarności oraz otoczki, że zrozumieją to tylko ci, którzy mają pewien kapitał kulturowy. Wyrażam emocje wielu osób, które opuściły dom rodzinny, zerwały relacje, czują się wyobcowane.

Przez obrazy staram się powracać i budować bliskość. Maluję trudne relacje. To nie tylko opowieść o tęsknocie, ale także o śmierci, biedzie, niezrozumieniu. Rodziców nie było stać na moje studia, więc wspomagali się kredytami, czy spłacanymi przez lata chwilówkami. W malarstwie wracam do tego trudnego doświadczenia. Czy moje rodzeństwo, wobec którego wciąż czuję dług, że może nie dostali tego, co ja. Ciągle jest ze mną to myślenie, wracanie, szukanie tożsamości. Mnie tworzy przeszłość. Czasem mi się wydaje, że sztuka to marna proteza przydatna przy mówieniu o sobie.

Styl kojarzy mi się z malarstwem dziecka, tworzącego obrazki z życia wzięte.

Odtwarzam je z pamięci. Zależy mi na prostej i dosadnej formie prezentowania tamtych zdarzeń. Dosłowność, odarcie ze skóry, bez gloryfikacji. Abstrakcja nie pasuje do opowiadania moich historii. Maluję realne życie. To byłoby bezczelne, gdybym w symboliczny sposób o tym opowiadał. Nie chcę pozostawiać odbiorcom zbyt dużego pola na interpretację. Tak było. Mam to do przekazania. Zależy mi na realizmie. Obrazy pomagają mi zrozumieć przeszłość. Miałem już kilka długich rozmów, kiedy tłumaczyłem moim bliskim, dlaczego maluję, dlaczego to dla mnie takie ważne. Zanim obrazy ujrzą światło dzienne, pokazuję moim rodzicom. Poza tym jestem zaczytany we francuskich autorach, jak chociażby Annie Ernaux. Zetknięcie z tą literaturą pomogło mi znaleźć uzasadnienie do tego, co robię. Są tacy ludzie, którzy tak jak ja, mówią o swoim pochodzeniu, rodzinie, emocjach. Chcę dawać impulsy, bodźce do zastanowienia. Maluję naszą historię bo to jest dla mnie najważniejsze, to mnie współtworzy.  

Gdzie można zobaczyć te wielkoformatowe prace?

Od 16 stycznia w galerii Polana Institute w Warszawie, gdzie prezentuję 37 obrazów pod wspólnym tytułem „Syn maluje nasze życie” – to kontynuacja opowieści o mojej rodzinie. W lutym wystawa będzie w Gdańsku, potem w Łodzi. Czekam na zaproszenie z rodzinnych stron bo bardzo chętnie wrócę do źródeł.

Dziękuję za rozmowę.

Opis obrazów: 

1. Mama czekająca w kuchni na powrót moich braci; olej na płótnie, 150x190 cm, 2023

2. Dwie rzeczy łączą mnie z bratem: palenie papierosów i prowadzenie auta, olej na płótnie, 120x140 cm, 2022

3. Kurtka robocza mojego brata Rolanda, którą na stodole zawiesił tata; olej na płótnie, 100x130 cm, 2023

4. Leżąc z tatą na łóżku, skrępowany bliskością, olej na płótnie, 100x130 cm, 2022

5. Powrót do domu, olej na płótnie, 140x160 cm, 2023

6. Rodzice biorący kredyt na moje studia, olej na płótnie, 100x130 cm, 2022

7. Dom, który mieli kupić moi rodzice, zanim zmarła moja siostra, widziany przez okno z tylnego siedzenia Poloneza Caro, olej na płótnie, 50x60 cm, 2022

8. Ostatnie spotkanie z bratem, miesiąc przed jego śmiercią, olej na płótnie, 80x100 cm, 2022

Zdjęcie portretowe: Magda Typiak

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole