„Woda lała się do parteru”. Kolejne problemy w Domu Seniora

Do końca lutego mają zostać naprawione szkody, które spowodowała pęknięta rura w Domu Seniorów w Koninie. – Tu miał być raj, a ciągle coś się dzieje – mówią mieszkańcy.

Sztandarowa inwestycja tej kadencji jest niewypałem. Nie dlatego, że nie ma zainteresowania konińskich seniorów, ale dlatego, że jakość wykonania budynku jest daleka od ideału. Po zaledwie dwóch miesiącach od uroczystego przecięcia wstęgi, pojawiły się pierwsze usterki. Opisaliśmy je w artykule „Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle. Dom Seniora z „niedoróbkami”. Na szczęście reakcja na naszą interwencję była niemal natychmiastowa i naprawiono spływ pod prysznicami, balkony i telefony. Nie ma natomiast i nie będzie lekarza, który miał reagować w razie potrzeby.

– Dzwoniłam do firmy, która się tym zajmuje i dowiedziałam się, że jak nacisnę przycisk to on zadzwoni na jeden z trzech podanych przez nas numerów do osób bliskich. Jakby była dyżurka na dole to by się tam dzwoniło, ale nie ma, bo nie ma funduszy – mówi jedna z lokatorek bloku.

Brak lekarza na wezwanie mieszkańcy Domu Seniora już przełknęli, ale ciągle nie milkną echa spotkania z prezydentem Piotrem Korytkowskim. Podczas naszej wizyty w bloku przy ul. Magnetytowej wielu lokatorów pytanych o wrażenia podkreślało, że jedyne czego się dowiedzieli to, że są „roszczeniowi”. Teraz zmagają się natomiast z kolejnym problemem. Pod koniec stycznia, krótko po godz. 3:00 w nocy pękła rura w ścianie na drugim piętrze budynku.

– Usłyszałam, że coś szumi. Jak wstałam to w kuchni było pełno wody – opowiada lokatorka.

Kobieta w środku nocy poszła szukać pomocy. Z sąsiadami zaczęła dzwonić na numery wywieszone na klatce schodowej, ale nikt nie chciał przyjechać. Mieszkający piętro niżej, niedosłyszący mężczyzna poczuł, że coś kapie mu na głowę. Jak opowiada, niedługo potem do jego drzwi zadzwoniły sąsiadki.

– Kiedy weszłyśmy to woda wylatywała z kontaktów. To było takie zagrożenie – opowiadają. – Awarie się zdarzają. Rozumiem, że rura może pęknąć w starym bloku, gdzie jest zużyta. Ale żeby w nowym pękła? – pytają.

W końcu jeden z mieszkańców Domu Seniora zakręcił wodę w głównym zaworze. Dopiero rano zjawiła się pomoc. Powywiercano dziury w sufitach i to na razie tyle… Jak informuje Miejskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego w Koninie, generalny wykonawca Democo Poland „w momencie otrzymania informacji o awarii zareagował właściwie i usunął przyczynę szkody”, a dziury to otwory technologiczne mające służyć usunięciu wody w stropie.

– Wszyscy najemcy zostali poinformowani przez administratora mieszkań, tj. PGKiM Sp. z o.o. w Koninie o lokalizacji zaworów odcinających. W związku z powyższym w momencie przecieku mieszkańcy powinni bez żadnej zwłoki zamknąć zawory wody w szachtach, aby ewentualne szkody w budynku nie zwiększały swojego zakresu - informuje Agata Wojciechowska, kierownik ds. eksploatacji MTBS w Koninie.

Pewnie powinni, ale przypominamy zarządcy i administratorowi, że najemcami są osoby starsze, często niedołężne. Poza tym w momencie awarii była noc. Trudno więc się spodziewać szybkiej i skutecznej reakcji. Tutaj raczej powinni zadziałać ci, którzy są za budynek odpowiedzialni i którzy obiecywali seniorom, że w tym bloku czuć się będą bezpiecznie. Minęły ponad dwa tygodnie, a na korytarzach i w zalanym mieszkaniu nadal są tylko dziury.

– Jedynie na parterze zostało zrobione, bo tam teraz MOPR to jest pomalowane i jakby się nic nie stało – podkreślają mieszkańcy.

Starszemu panu z pierwszego piętra zaproponowano mieszkanie zastępcze na czas usuwania skutków awarii, ale jak przyznaje lokator, raczej się nie wyprowadzi. Czeka na naprawę, chociaż nie wie kiedy się doczeka. Agata Wojciechowska z MTBS poinformowała nas, że wykonawca zobowiązał się do usunięcia szkód spowodowanych przeciekiem (odmalowania ścian i sufitów) do końca tego miesiąca.