Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościWystępował na konferencji z gangsterem, teraz sam oskarża politycznego rywala

Występował na konferencji z gangsterem, teraz sam oskarża politycznego rywala

Dodano: , Żródło: LM.pl
Występował na konferencji z gangsterem, teraz sam oskarża politycznego rywala
Wybory

Politycy Suwerennej Polski oskarżyli we wtorek Michała Kołodziejczaka, lidera listy KO do Sejmu, o rosyjskie powiązania i zapowiedzieli złożenie wniosku do ABW. On sam potępia działania Rosji i odpowiada: – Niech sobie składają do ABW co chcą.

We wtorek na konferencji prasowej w Koninie politycy Suwerennej Polski oskarżyli o powiązania z Rosją lidera listy Koalicji Obywatelskiej do Sejmu z okręgu konińsko-gnieźnieńskiego – Michała Kołodziejczaka. Jako dowód pokazali zdjęcie z kongresu założycielskiego Agrounii, na którym Kołodziejczak stoi wraz z Jarosławem Augustyniakiem, korespondentem Sputnika (propagandowego medium rosyjskiego w Polsce), czy Jackiem Kamińskim, wysłannikiem prorosyjskiego Instytutu Nowych Państw do Donbasu. – Jego kontakty z tymi osobami są ścisłe – ocenił Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości.

Zapowiedział wniosek do ABW

Ponadto wraz z Robertem Popkowskim, kandydatem z list PiS w okręgu nr 37, oskarżyli Kołodziejczaka o dorobienie się na handlu z Rosją. Popkowski wezwał kandydata KO do opublikowania źródeł finansowania jego kampanii. – Żeby sprawdzić, kogo przysłano nam do Konina. Ten człowiek jest spod ciemnej gwiazdy, niepewny – mówił działacz Suwerennej Polski. Ten sam, który w przeszłości wystąpił na konferencji prasowej z prawomocnie skazanym gangsterem.

Przypomnijmy, w listopadzie 2022 r. na konferencji prasowej jeszcze wtedy Solidarnej Polski (tak wcześniej nazywała się Suwerenna Polska) pojawił się Łukasz P., skazany handlarz narkotyków i członek zorganizowanej grupy przestępczej. Na listopadowej konferencji prasowej Łukasz P. nie tylko był, ale nawet zabrał głos. Krytykował prezydenta Konina za podwyżki cen biletów w komunikacji miejskiej. Popkowski tłumaczył później, że tak naprawdę nie znał mężczyzny, a półka z identyfikatorami partyjnymi (który miał na szyi Łukasz P.) jest ogólnodostępna

We wtorek działacz Suwerennej Polski postawił również Kołodziejczakowi ultimatum – jeśli do piątku nie opublikuje danych o finansowaniu swojej kampanii, kandydat PiS złoży wniosek do ABW o prześwietlenie lidera Agrounii. Na pytanie czy jest możliwe, żeby służby przez tyle lat nie wykryły rosyjskich powiązań Kołodziejczaka, politycy Suwerennej Polski nie odpowiedzieli wprost. – Wszystko trzeba sprawdzić. Pan Kołodziejczak nie był wcześniej kandydatem do Sejmu, stąd inicjatywa pana Roberta Popkowskiego. Ani pan Robert, ani ja nie mamy wiedzy, jakie działania podejmowała ABW. Jako mieszkaniec Konina pan Robert ma prawo takie zawiadomienie złożyć – stwierdził Woś.

Kołodziejczak: Niech składają, co chcą

Kołodziejczak zarzuty Suwerennej Polski wyśmiał. – Na kongres Agrounii każdy mógł wejść. Jeżeli tam były osoby, które nie powinny być w Polsce, to radziłbym panu Wosiowi napisać do ABW, dlaczego te osoby chodzą po polskiej ziemi – komentuje dla portalu LM.pl. Odniósł się również do drugiego zarzutu. – To jest oczywiste, że większość gospodarstw z mojego regionu, czy z okręgu 37 do 2014 r. swobodnie handlowały z firmami, które eksportowały towary, czy to nabiał, czy warzywa, czy owoce. To żadna tajemnica. Nasze gospodarstwo sprzedawało różnym klientom, którzy eksportowali swoje produkty do Rosji, do Białorusi, na Ukrainę, czy do Niemiec.

Jak stwierdził, źródła finansowania jego kampanii są legalne i można je sprawdzić w publicznym wykazie wpłat dla Koalicji Obywatelskiej. – Niech sobie składają do ABW co chcą. Ja tylko go uprzedzę, że z ABW rok temu rozmawiałem kilka godzin i sam zwróciłem się o ochronę kontrwywiadowczą i ABW stwierdziło, że nie ma najmniejszych do mnie zastrzeżeń.

Zdecydowanie też potępił działania Rosji, w tym napaść na Ukrainę. – Rosja wywołała wojnę w Europie, przyczyniła się do problemów wielu ludzi. Sam stałem kilka tygodni na granicy, dając jedzenie kobietom z Ukrainy, które przychodziły do Polski z dziećmi, pomagałem w różny sposób. Moje zdanie jest oczywiste – nie można pozwolić, by Rosja po takich atakach była normalnie traktowana przez kogokolwiek.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole