Czarni Ostrowite i Górnik Konin w finale strefowego Pucharu Polski
Znamy już prawie wszystkie odpowiedzi jeżeli chodzi o Puchar Polski w strefie konińskiej. W wielkim finale zagrają Czarni Ostrowite i Górnik Konin.
Ci pierwsi awans wywalczyli na terenie Tulisii Tuliszków. Choć wynik sugeruje pewne zwycięstwo w końcówce gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Gdy Adam Pacholski zdobył gola Tulisia koniecznie chciała pójść za ciosem. I może by nawet tak się stało. Ale jeden z piłkarzy miejscowych nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Łukaszem Jaskólskim, a kilka minut później, już w czwartej z doliczonych minut gospodarzy dobił Adrian Stawowy.
Czarni mogli więc ze spokojem oczekiwać na wieści z Konina. Bo właśnie tam, a nie w Ślesinie odbył się drugi półfinał. Był to ukłon w stronę kibiców, a na obiekt przy ul. Dmowskiego przybyło ich naprawdę sporo. Byli świadkami widowiska może nie najwyższych lotów, a za to na pewno bardzo emocjonującego. Jako, że to derby co chwila pomiędzy zawodnikami obu drużyn dochodziło do przepychanek słownych.
W konkretach lepszy okazał się Górnik Konin. Jako pierwszy defensywę formalnych gospodarzy meczu sprawdził Maciej Rojewski. Dwadzieścia minut później formę Dawida Chochenzego przetestował SMS. Kolejna akcja Rojewskiego zakończyła się już bramką dla gospodarzy. Jego podanie co prawda wybił Jędrzej Ludwiczak, ale piłka trafiła do Norberta Grzelaka, po którego strzale piłka przeleciała pomiędzy nogami Władysława Krymskiego.
Jeszcze przed przerwą Adam Krzos wykorzystał duży błąd defensywy SMS-u i strzałem do pustej bramki podwyższył na 2:0.
Druga połowa do pewnego momentu wyglądała tak samo, jak pierwsza. Czyli zamiast Biało-niebieskich tym razem goście sprawiali lepsze wrażenie. Udokumentowali to golem zza pola karnego w wykonaniu Igora Skowrona. Przez ponad 20. minut Dawid Chochenzy miał sporo pracy, raz w sukurs przyszła mu poprzeczka.
Stracona bramka paradoksalnie dobrze podziałała na Górnika. Koninianie zaczęli grać z większym animuszem, coraz częściej pojawiając się pod bramką Władysława Krymskiego. To musiało skończyć się golem. W 63. minucie z impetem w pole karne Skicioków wszedł Aleks Sieradzki, uderzył w kierunku dalszego słupka. I o ile z jego strzałem golkiper SMS-u jeszcze sobie poradził, tak przy dobitce przez nikogo nie pilnowanego Rafała Iwińskiego nie był w stanie już nic zrobić.
Zawodnicy Przemysława Pawlaka próbowali odrobić straty, byli jednak nieskuteczni. Dodatkowo za drugą czerwoną kartkę z boiska został usunięty Rusłan Zubkow, co też miało jakiś wpływ na porażkę jego drużyny.
Oznacza to, że w finale spotkają się Czarni Ostrowite z Górnikiem Konin. Gospodarza decydującego meczu poznamy niebawem.
Tulisia Tuliszków – Czarni Ostrowite 1:4 (86' Adrian Pacholski – 37' Tomasz Rosiński, 50' Bartosz Majewski, 61' Rafał Domagalski, 90' + Adrian Stawowy)
Tulisia (skład wyjściowy): Maciej Wasela – Szymon Matuszak, Artur Raszewski, Adam Pacholski, Zbigniew Raszewski, Patryk Janicki, Tobiasz Grześkiewicz, Damian Hryniuk, Filip Krawiec, Adrian Stolarek, Kacper Wawrzyniak
Czarni (skład wyjściowy): Łukasz Jaskólski – Paweł Górniak, Łukasz Gąsiorowski, Adam Piguła, Rafał Domagalski, Jarosław Kwiatkowski, Igor Kuźniewski, Jakub Kusiołek, Tomsz Rosiński, Adam Kusiołek
SMS Ślesin – Górnik Konin 1:3 (63' Igor Skowron – 32' Norbert Grzelak, 45' Adam Krzos, 68' Rafał Iwiński)
Górnik (skład wyjściowy): Dawid Chochenzy – Wojciech Słowniński, Dawid Śnieg, Maciej Rojewski, Sebastian Antas, Rafał Iwiński, Aleks Sieradzki, Igor Witczak, Adam Krzos, Hubert Półrolniczak, Norbert Grzelak
SMS (skład wyjściowy): Władysław Krymski – Alan Janowski, Jędrzej Ludwiczak, Igor Skowron, Rusłan Zubkow, Patryk Szymaniak, Adrian Górecki, Krystian Sobieraj, Mateusz Dunaj, Dominik Frontczak, Damian Siek