Faworyt do awansu za mocny. Wysoka porażka MKS MOS

Zgodnie z przewidywaniami dzisiejszy mecz dla koszykarek MKS MOS miał być trudną lekcją. I tak w istocie było, choć początkowo stawiały dzielny opór. Największym zmartwieniem może być jednak kontuzja Gabrieli Ławniczak.

Sytuacja miała miejsce pod koniec spotkania, gdy jego losy były już dawno rozstrzygnięte. Na tę chwilę zdecydowanie za wcześnie, by stwierdzić co ze stawem skokowym Gabrieli Ławniczak i ewentualnie jak długo będzie dochodzić do pełni zdrowia. Natomiast nie wyglądało to dobrze.

Swoje w tym trudnym dla MKS-u MOS meczu wycierpiała także choćby Wiktoria Wróbel. Pracując w defensywie została trafiona ręką w twarz i na jakiś czas musiała zejść z parkietu.

– Cały czas staramy się grać swoją koszykówkę. W dzisiejszym spotkaniu zmierzyliśmy się z zespołem, który chce awansować. Rywal miał nad nami przewagę praktycznie w każdym aspekcie – ocenił po wszystkim Jakub Górny, trener gospodyń. Na lekturę dłuższej wypowiedzi szkoleniowca MKS-u MOS zapraszamy jutro a teraz jeszcze kilka zdań o meczu.

Porażka konińskich koszykarek z Tęczą Leszno żadnym zaskoczeniem nie jest. Goście otwarcie deklarują, że chcą powrócić do I ligi. Tydzień temu tak samo wysoko wygrali u siebie z Supravisem Bydgoszcz i MKS MOS to po prostu kolejna przeszkoda w drodze do turnieju fianłowego.

Dla koninianek takie spotkania to przede wszystkim szansa do nauki i walki z własnymi słabościami. Dzisiaj wyglądało to słabo i zakończyło się zasłużoną, wysoką porażką. Z drugiej strony zawsze miło jest sprawić niespodziankę we własnej hali. Ale to nie był ten dzień.

W trzeciej kolejce zaplanowanej na 24 lutego koninianki zmierzą się na wyjeździe z MUKS-em Poznań.

MKS MOS Konin – Pompax Tęcza Leszno 54:96 (15:27, 14:27, 16:23, 9:19)

MKS MOS: Maja Bartczak 5, Lena Gulczyńska, Wiktoria Wróbel 11, Aleksandra Oleszkiewicz 10, Gabriela Ławniczak, Nikola Kurtas 2, Wiktoria Orchowska 13, Maja Olejniczak 6, Natalia Boksa, Adrianna Siuda 5, Julia Burzyńska 2