Woźniak: Były między nami trudne momenty
Na szóstym miejscu, jako lider środka tabeli, zimę spędzi LKS Ślesin. O sytuacji w klubie, postawie poszczególnych zawodników i przyszłości mówi trener zespołu - Marcin Woźniak.
Niektórzy wskazywali też na brak napastnika w waszym zespole.
Nie było rzeczywiście klasycznego egzekutora, ale to problem wielu drużyn. Najlepszym strzelcem został Mariusz Olczyk, który uważam, ze może zostać w przyszłości najlepszym strzelcem czwartej ligi, pod warunkiem, że poczyni postęp w decyzjach, które podejmuje na boisku. Bardzo ważne bramki strzelał również Michał Goliński, który ponadto najczęściej asystował.
W grze twojej drużyny szczególnie mocno wybijał się jeden element - budowanie akcji powoli, z długą grą podaniami w bloku defensywnym. Niejednokrotnie podczas spotkań upominałeś piłkarzy, by ,,nie pchali gry". Niektórym, szczególnie kibicom, nie zawsze się to podobało.
W treningu bazuję głównie na ćwiczeniach opartych na podaniu i wybiegnięciu na pozycję. Te ćwiczenia zbudowane są z podań krótkich i średniej długości. W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że drużyna nie tylko dobrze to robi, ale wręcz ma taką naturę i takich zawodników, by grać piłką. Wymiany podań i zrozumienie pomiędzy Majewskim i Andrzejewskim, czy Kierzkiem, Scherfchenem i Golińskim wyglądały wręcz wzorowo.
Do tego dochodził świetnie dryblujący w środku pola Jarka, więc rozwijaliśmy dalej nasz styl oparty na posiadaniu piłki i wykorzystywaniu małej gry. Choć z tego względu nie w pełni wykorzystaliśmy umiejętność bardzo precyzyjnego długiego podania, którymi dysponuje Markiewicz i Scherfchen. Paradoksalnie zdarzały się momenty w których wręcz zabraniałem tego ciągłego posiadania piłki. Jeżeli chodzi o budowanie gry to rzeczywiście potrafiliśmy robić to długo, co kibiców niecierpliwiło, a dla mnie to po prostu była rozwaga i cierpliwość, czyli przymioty charakteryzujące mądrość.
Zimę LKS Ślesin spędzi na szóstym miejscu w tabeli. Można więc powiedzieć, że obecnie liderujecie środkowi tabeli - jest piątka drużyn w czołówce walczących o mistrzostwo, następnie pozostałe, walczące o niższe pozycje. W tym zespole jest potencjał, by dołączyć do tej najlepszej piątki?
Może to nie zabrzmi najlepiej, ale w moim mniemaniu, głównie z powodu ambicji, używam sformułowania „lider nieliczącej się części tabeli” – jeżeli obrażam tym kogoś to z góry przepraszam. Drużyny przed nami walczą o mistrzostwo, my raczej możemy im tylko odbierać punkty i starać się do nich zbliżyć lub w wersji pesymistycznej nadal walczyć o utrzymanie. Ostatnie zwycięstwo z Września trochę nas zbliżyło do czołówki, a oddaliło od reszty. Ostatecznie mamy piętnaście punktów mniej, niż liderujący Górnik Konin i niech to będzie punktem odniesienia.
Wiosną jest szansa na odbieranie punktów drużynom z czołówki. Będziecie gościć je na własnym stadionie, a tam jesteście na razie niepokonani.
Jest to bardzo ważne dla zawodników, a dla mnie pewna satysfakcja, że podobnie jak w Słupcy, mamy bastion, na którym jesteśmy niepokonani. Ogólnie jednak rzecz biorąc, własne boisko bardziej kojarzy mi się z trzema remisowymi meczami z drużynami z Wolsztyna, Kępna i Pępowa i tym, że bramki na remis straciliśmy w ostatnich pięciu minutach. Sytuacja niedopuszczalna, która świadczy o naszej słabości.
Zbliża się zimowy, ale jednocześnie gorący okres transferów piłkarzy, ale i trenerów. Jak wygląda sytuacja drużyny i twoja własna?
Jak wiemy, czekają nas wybory prezesa klubu i te rozmowy z piłkarzami będą dopiero toczone. Moja sytuacja rozwiąże się natomiast, mam nadzieję, w przyszłym tygodniu. Bez względu na pracę w klubie, grudzień jak zawsze poświęcam na trenerskie doszkalanie i mam zaplanowane siedem wyjazdów na szkolenia m.in. do Warszawy, Katowic i Poznania.
Na zakończenie chciałbym również wspomnieć o tym, że nasze zwycięstwa i passę z końca sezonu dedykujemy Świętej Pamięci Prezesowi Dariuszowi Augustyniakowi. Żyjemy nadzieją, że byłby z nas zadowolony.
Rozmawiał: Bartosz Skonieczny
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.