Mniej, ale więcej? Miasto tnie dotacje dla klubów
50 tys. zł mniej będzie miał Urząd Miejski do podziału dla klubów sportowych w roku 2016. Jednocześnie środki przeznaczone dla działu ,,Kultura fizyczna" wzrosły o ponad 260 tys. zł. Tak zdecydowali konińscy radni, przyjmując w środę budżet miasta na nowy rok.
Których? To zależeć będzie już od decyzji magistratu. Wyniki współzawodnictwa dzieci i młodzieży wskazywałyby na Medyka Konin, KKSz Konin, Copacabanę Konin, czy KLTC Konin. Szczególnie ten ostatni klub czeka na mocniejszy zastrzyk z miejskiego budżetu. Brak większej dotacji dla konińskich kolarzy oznaczać może poważne kłopoty KLTC w 2016 roku.
Niewykluczone, że przychylniejszym okiem koniński magistrat spojrzy też na Górnika Konin. Dobre wyniki jesienią tego roku spowodowały, że na meczach biało-niebieskich zaczął pokazywać się prezydent Józef Nowicki. Jeżeli władze Górnika zdołają przekonać do siebie magistrat, Górnik może dołączyć do KKSz i Medyka jako trzeci reprezentacyjny klub naszego miasta z największą dotacją.
W porównaniu z innymi miastami Wielkopolski Konin wciąż jednak pozostaje przeciętniakiem, jeżeli chodzi o finansowanie sportu. Najwięcej na kulturę fizyczną spośród siedmiu największych miast naszego województwa wydają władze Kalisza (4,99% ogółu wydatków; na podstawie projektu budżetu na 2016 r.) i Ostrowa Wlkp. (4,96%). Nasze miasto wyprzedza również Piła (3,61%), a za Koninem są tylko Leszno (2,61%), Poznań (1,9%) i Gniezno (0,35%).
Bardzo podobnie wygląda ta klasyfikacja biorąc pod uwagę bezpośrednie dotacje dla klubów. Znów czołowe miejsce zajmuje miasto z południa województwa: Ostrów Wlkp. (1,152%). Drugie jest Leszno (0,941%), a podium zamyka Kalisz (0,676%). Za Koninem i jego 0,613% są Gniezno (0,333%), Piła (0,229%) i Poznań (0,224%). Przy czym pamiętać należy, że w niektórych z tych miast (np. w Poznaniu) o wiele łatwiej pozyskać jest sponsorów, niż w Koninie, a co za tym idzie, władze miast nie muszą przeznaczać aż tak dużych środków na dotacje bezpośrednie dla klubów. Ponadto ogółem budżet Poznania jest większy. Nominalnie do klubów z tego miasta trafi jednak najwięcej pieniędzy - ponad 7 mln zł.
Sytuacja gospodarcza Konina nie jest aż tak dobra, a co za tym idzie podział miejskich pieniędzy jest kluczowy dla większości konińskich klubów. Jedne z nich, jak wspomniany już KLTC Konin, walczyć będą musiały o przetrwanie. Inne, jak choćby Medyk Konin, czy KKSz Konin, chciałyby przebić szklany sufit, pod którym się znalazły, a większe finansowanie potrzebne im jest do rozwoju. Niestety wciąż jednak konińskie kluby wolą walczyć między sobą o pieniądze, które daje im miasto, zamiast ramię w ramię wymusić na radnych znaczące zwiększenie finansowania sportu.