Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plSportJesień w IV lidze. Ile grała młodzież, co mówią trenerzy?

Jesień w IV lidze. Ile grała młodzież, co mówią trenerzy?

Dodano: , Żródło: LM.pl
Jesień w IV lidze. Ile grała młodzież, co mówią trenerzy?

Runda jesienna w IV lidze dobiegła końca, czas więc na podsumowanie. Jak radziły sobie w niej trzy drużyny z regionu konińskiego?

I znów - zupełnie inaczej wygląda to w zespole ze Słupcy. Drużyna Wojciecha Henke straciła 23 gole, ale większość na własnym terenie. Sześć puszczonych bramek na wyjazdach to, obok Centry Ostrów Wlkp., najlepszy wynik w całej lidze. Słupczanie uważać muszą głównie na drugą połowę - jej początek i koniec to łącznie aż 61% straconych goli. 

Największe problemy z defensywą ma Wicher Dobra. 41 straconych goli to rezultat, który znacznie odstaje od czwartoligowych standardów. Dobrzanie tracą średnio prawie trzy gole na mecz (na wyjazdach - ponad 3,5!). Piłkarze Wichru niemiło wspominają przede wszystkim wyjazdy do Ostrowa Wlkp., gdzie przegrali 1:6 z Centrą i 0:6 z Ostrovią 1909.

Młodzież

Wszyscy trenerzy deklarują, że chcą dawać szansę młodym, ale jak to wygląda w praktyce? Największa liczba młodych zawodników (poniżej 20. roku życia) wystąpiła w SKP Słupca. Łącznie było ich ośmiu. Jednocześnie sumarycznie uzbierali oni najmniej minut na boisku - 1950. Regularnie występował jedynie Damian Maciejewski (jedenaście spotkań), a w ramach rotacji na boisku pokazywali się również Jakub Kwaśny (dziewięć meczów), Tomasz Rosiński (osiem meczów) i Michał Dreczkowski (sześć meczów). Kilkukrotnie swoje szanse z ławki dostawali Adam Jaszczak (130 minut), Kacper Kaczmarek (10 minut), Kamil Łukasiewicz i Kamil Sikorski (45 minut).

Najlepsze liczby młodzi piłkarze wykręcili w Ślesinie. To był zresztą pomysł LKS na ten sezon - dawać szanse młodym. Siedmiu zawodników uzbierało 3397 minut na boisku. Regularnie w Ślesinie grali Wiktor Kacprzak, Jakub Marzyński i Eryk Rusin (po czternaście spotkań), a całkiem często występowali również Adrian Górecki (jedenaście meczów) i Eryk Wolinowski (dziesięć spotkań). Ponadto szanse dostali: Kacper Pląskowski (40 minut) i Jakub Soszyński (63 minuty).

Tylko pięciu piłkarzy poniżej 20. roku życia zagrało w Wichrze Dobra. Łącznie na boisku spędzili 2018 minut, ale 1800 minut to wynik tylko dwóch braci - Szymona i Michała Ignaczaków, którzy są podstawowymi zawodnikami w Dobrej. Cztery razy w meczach pokazali się Tomasz Janicki i Mateusz Zasiadczyk, a raz - Bartłomiej Śmieja.

Komentarze trenerów

Wojciech Henke (SKP Słupca): Przed rundą ciężko było ocenić, jak to będzie wyglądało w naszym wykonaniu. Liga jest mocniejsza, niż w roku ubiegłym. Grając w większości wychowankami, patrząc organizacyjnie i finansowo to miejsce, które mamy, przyjmuję, choć pozostał niedosyt. Punktów mogliśmy złapać więcej, traciliśmy je przez nasz brak roztropności. Czasem mentalnie nie radziliśmy sobie z tym, że prowadzimy. Jest to największym naszym problemem i nad tym będziemy pracować zimą. W rundzie rewanżowej jesteśmy w stanie wywalczyć minimum tyle samo punktów, co jesienią. Cieszy mnie to, że zawodnicy z rocznika 2000 przedostają się do kadry. Trudno prognozować pozycję na wiosnę. To będzie zależeć od kadry. Nie potrzebujemy wzmocnień, chcemy grać tym, co mamy. Kwestia, czy Grzelak, Kujawa i Maciejewski zostaną. Jestem również umówiony z dwoma młodymi zawodnikami z regionu, że dołączą do nas w okresie przygotowawczym.

Adam Topolski (LKS Ślesin): Do rundy podchodziliśmy z ostrożnością. Nastąpiła przebudowa zespołu. Chcieliśmy jak najwięcej młodzieżowców wprowadzić do zespołu. Nie mieliśmy budżetu, by pozwolić sobie na tworzenie drużyny, tak jak w poprzednich latach. Zakładaliśmy miejsca od ósmego do dziesiątego. Nie wszyscy piłkarze mogli brać udział w przygotowaniach przed sezonem. To później pokazało, że nie mieliśmy w drugiej połowie tyle siły, ile niektórzy przeciwnicy. Powinniśmy wygrać niektóre spotkania - z Wichrem Dobra, PKS Racot i dwukrotnie z Polonią Kępno.  Kontuzję miał Mariusz Olczyk, graliśmy bez napastnika i to przełożyło się na skuteczność zespołu. Co do obrony nie mam uwag, ale atak zawodził. 

Andrzej Szymanowski (Wicher Dobra): Przez tę pierwszą rundę uczyliśmy się IV ligi. Zdobyliśmy kilka punktów, niestety końcówka była już słabsza w naszym wykonaniu. Musimy popracować nad wyprowadzaniem piłki z własnej połowy. Cały zespół zasługuje jednak na podziękowania za walkę, nie chciałbym nikogo wyróżniać.

strona 2 z 2
strona 2/2
Jesień w IV lidze. Ile grała młodzież, co mówią trenerzy?
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole