Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plSportGorzkie słowa trenera Jaszczaka po zdobytym mistrzostwie

Gorzkie słowa trenera Jaszczaka po zdobytym mistrzostwie

Dodano: , Żródło: LM.pl
Gorzkie słowa trenera Jaszczaka po zdobytym mistrzostwie

Jest mi dzisiaj przykro – mówił po niedzielnym meczu trener Medyka Konin, Roman Jaszczak. Koniński klub świętował zdobycie czwartego mistrzostwa Polski bez jakichkolwiek przedstawicieli władz piłkarskich i miejskich.

- Jest mi dzisiaj przykro – mówił po niedzielnym meczu trener Medyka Konin, Roman Jaszczak. Koniński klub świętował zdobycie czwartego mistrzostwa Polski bez jakichkolwiek przedstawicieli władz piłkarskich i miejskich.

- Ten sezon kosztował mnie dużo zdrowia. Dużo sytuacji się złożyło na to, że mój stan psychiczny jest kiepski – przyznawał po końcowym gwizdku szkoleniowiec Medyka Konin. Roman Jaszczak cieszył się z wywalczenia kolejnego mistrzostwa, ale jak sam mówił, była to radość umiarkowana.

Głównie dlatego, że Medyk zdobycie tytułu świętował niemal sam. Na trybunach podczas meczu zasiedli jedynie kibice konińskich piłkarek. - Zabrakło przedstawicieli PZPN, WZPN, OZPN Konin – wyliczał po meczu szkoleniowiec Medyka. Nie było również nikogo z władz miasta. - Jest mi dzisiaj bardzo przykro. Ostatnio przeczytałem, że Fiorentina na kolejkę przed końcem zapewniła sobie mistrzostwo Włoch, czyli adekwatna sytuacja do dzisiejszej. Na meczu było dziewięć tysięcy ludzi i co najmniej stu oficjeli w garniturach. Ten dzisiejszy pusty stadion przy ul. Dmowskiego skłania mnie do refleksji, czy nie czas już odejść na emeryturę – kwitował sytuację trener konińskich mistrzyń.

Oczywiście, sezon ligowy zakończony zostanie dopiero za tydzień i dopiero wtedy Medyk oficjalnie zostanie mistrzem Polski. Zapewne też wtedy na trybunach zasiądzie więcej przedstawicieli świata i piłki i lokalnych władz. Z pewnością jednak zabraknie po raz kolejny najważniejszej osoby w polskiej piłce nożnej – Zbigniewa Bońka.

Pomimo tego, że organizatorem rozgrywek o mistrzostwo Polski jest Polski Związek Piłki Nożnej, kobiety uznania ze strony prezesa związku doczekać się nie mogą. Przywoływany już przez Romana Jaszczaka mecz we Włoszech oglądali m.in. Michele UVA (jeden z czołowych działaczy tamtejszego związku piłki nożnej) oraz Luca Lotti (minister sportu). A przypomnijmy, że spotkanie Fiorentiny nie było jej ostatnim meczem w sezonie, ale (podobnie jak w przypadku Medyka) meczem, który po prostu zapewnił jej matematyczną pewność wywalczenia mistrzostwa.

Zbigniew Boniek do tej pory kobiecy futbol traktował bardzo powierzchownie. Ani razu nie zjawił się na ceremonii wręczania medali i pucharu za mistrzostwo, nie był także na żadnym finale Pucharu Polski. - Może pan prezes Boniek wykona telefon do Fiorentiny i do włoskiego związku piłki nożnej, z którym się tak utożsamia, i zapyta jak to się robi, żeby w meczu decydującym o mistrzostwie Polski było podobnie, jak we Włoszech – denerwował się w niedzielę Roman Jaszczak.

Rok temu Bońka zastąpił Stefan Antkowiak, ówczesny prezes Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej. Na ceremonii zabrakło również Józefa Nowickiego, prezydenta Konina, nikogo z władz miejskich nie było również na niedzielnym meczu z UKS SMS. W przyszłą sobotę medyczki medale i puchar odbierać będą już po raz czwarty. Uścisku ręki od obu panów prawdopodobnie wciąż nie doczekają.

Gorzkie słowa trenera Jaszczaka po zdobytym mistrzostwie
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole