Krystian Bielik: Gramy tak, jak trenujemy. Zabrakło nam jaj

Po przegranym pierwszym meczu w Mistrzostwach Europy do lat 21 swoich kolegów z drużyny i trenera Marcina Dornę skrytykował Krystian Bielik. – Mam nadzieję, że wyjedziemy na Szwecję i pokażemy, że mamy jaja – mówił w piątek pochodzący z Konina piłkarz Arsenalu.

W pierwszym spotkaniu podczas odbywających się w Polsce Mistrzostw Europy do lat 21 biało-czerwoni ulegli Słowacji 1:2. Polska kadra młodzieżowa została po tym meczu mocno skrytykowana za słaby styl gry i zawód dużych nadziei, które kibice pokładali w Polakach przed startem Euro.

Postawę swoich kolegów z drużyny ocenił również po meczu Krystian Bielik. - Zabrakło zdecydowania, pazerności, chęci zwycięstwa. Dostajemy bramkę na 2:1 i dopiero wtedy jakbyśmy wymienili butlę z tlenem – każdy chce grać. Ale dlaczego dopiero po stracie bramki na 2:1. Gramy, jak trenujemy. Te treningi nie były na najlepszym poziomie. Mamy łatwe rozegranie, bez przeciwnika i to tempo nie jest na najlepszym poziomie, to samo jest później w meczu. Trzeba bardziej zdecydowanie podejść do następnego meczu, z takim jajem. Mam nadzieję, że wyjdziemy na Szwecję i pokażemy, że mamy jaja i zgarniemy trzy punkty – mówił po spotkaniu wychowanek Górnika Konin.

Słowa te mocno wzburzyły opinię publiczną. Szczególnie fragment odnoszący się do treningów, który według niektórych jest krytyką wymierzoną w trenera Marcina Dornę. Szkoleniowiec kadry do lat 21 znalazł się od piątku pod ostrzałem, duża część ekspertów i kibiców upatruje w nim głównego winowajcy słabego wyniku w pierwszym spotkaniu.

Wypowiedź Bielika podzieliła natomiast opinię publiczną. Część osób uważa, że jest to dowód na słabe relacje pomiędzy trenerem a zawodnikami drużyny narodowej. Inni twierdzą, że tego typu słów młody zawodnik wypowiadać nie powinien. Szczególnie, że Bielik już rok temu mocno oberwał po jego odmowie gry w reprezentacji do lat osiemnastu. Młody piłkarz miał być zawiedziony, że nie dostał powołania do starszego rocznika. Sam Bielik twierdził natomiast, że chce się skupić na treningach w Arsenalu.

W piątkowym spotkaniu koninianin nie zagrał, całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych. 90 minut rozegrał natomiast Jan Bednarek, wychowanek Sokoła Kleczew. Polacy po pierwszym meczu zajmują ostatnie miejsce w grupie A. Kolejne spotkanie w poniedziałek – biało-czerwoni zmierzą się ze Szwecją.