Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plSportProblem Górnika z napastnikami. Pomoże Paweł Błaszczak?

Problem Górnika z napastnikami. Pomoże Paweł Błaszczak?

Dodano: , Żródło: LM.pl
Problem Górnika z napastnikami. Pomoże Paweł Błaszczak?

Zaledwie jedną bramkę i to z rzutu karnego strzelili do tej pory napastnicy Górnika Konin. Ofensywa biało-niebieskich latem uległa znacznej przebudowie, której skutki zespół odczuwa do teraz.

Zaledwie jedną bramkę i to z rzutu karnego strzelili do tej pory napastnicy Górnika Konin. Ofensywa biało-niebieskich latem uległa znacznej przebudowie, której skutki zespół odczuwa do teraz.

W zeszłym roku atak Górnika stanowiło trzech zawodników – Paweł Błaszczak, Jakub Antosik i Jan Paczyński. Z tej trójki w pierwszych pięciu kolejkach nie zagrał nikt. Jakub Antosik i Jan Paczyński latem powędrowali do Kleczewa, a Paweł Błaszczak od końca zeszłego sezonu leczył kontuzję i swój debiut w tym sezonie zaliczył dopiero w szóstej kolejce.

Ciężar zdobywania bramek w pierwszych meczach spadł więc na dwóch nowych piłkarzy w kadrze Górnika – Dawida Przybyszewskiego i Kamila Zielińskiego. Do tej pory jednak nowe biało-niebieskie armaty wypalić nie mogą. W sześciu meczach duet zdobył zaledwie jedną bramkę – w ostatniej kolejce z rzutu karnego trafił Kamil Zieliński, choć jedenastki w tym sezonie do tej pory wykonywał Krystian Sobieraj.

Obaj piłkarze mają podobną charakterystykę – to młodzi zawodnicy (Zieliński – 20 lat, Przybyszewski – 21), którzy do tej pory w III lidze jeszcze nie grali. – To dla nich poligon doświadczalny, uczą się obycia w tej III lidze – ocenia trener Czesław Owczarek. Brak doświadczenia widać gołym okiem. Obaj napastnicy potrafią bowiem znaleźć się w sytuacji bramkowej, często podejmują jednak złe decyzje. Tak, jak w przypadku meczu z Sokołem Kleczew, gdy Dawid Przybyszewski dwukrotnie mógł odgrywać piłkę do lepiej ustawionych partnerów, a zamiast tego zdecydował się uderzać.

Sam trener Czesław Owczarek też na razie jeszcze testuje nowych piłkarzy. W trzech meczach w podstawowym składzie wychodził Kamil Zieliński, w czterech – Dawid Przybyszewski. Obaj występowali już na pozycji wysuniętego napastnika, ale również wysuniętego pomocnika. Były również spotkania, w których obaj piłkarze grali obok siebie w systemie 4-4-2. To duża zmiana w taktyce, trzymającego się dotąd ściśle ustawienia z jednym napastnikiem trenera Czesława Owczarka.

Jak dotąd jednak żaden z tych wariantów nie przyniósł regularnych bramek w wykonaniu Przybyszewskiego i Zielińskiego. Jeżeli więc obaj zawodnicy nie strzelają to może stwarzają sytuacje swoim kolegom? Okazuje się, że też nie. Dorobek asyst również zamyka się tylko w jednej – wywalczonym rzucie karnym w meczu ze Świtem Skolwin przez Dawida Przybyszewskiego.

Ciężar zdobywania bramek na swoje barki wzięli więc pomocnicy. To właśnie druga linia odpowiada do tej pory za zdecydowaną większość goli zanotowanych przez Górnika. Szczególnie formą zaskakuje Sebastian Antas. Piłkarz, który w ostatnich sezonach grywał głównie jako defensywny pomocnik lub boczny obrońca (i to nie w pierwszym składzie), świetnie odnalazł się na pozycji podwieszonego napastnika. W dwóch ostatnich meczach zanotował dwie bramki i obok Krystiana Sobieraja (trafiającego do tej pory tylko z rzutów karnych) jest najlepszym strzelcem Górnika.

Lekiem na ofensywne bolączki konińskiej drużyny może być trzeci z napastników w kadrze biało-niebieskich – Paweł Błaszczak. Snajper Górnika wraca do formy po kontuzji palca odniesionej jeszcze w końcówce zeszłego sezonu. Swoje atuty pokazał już w ostatnim meczu z Bałtykiem Gdynia. W zaledwie dwadzieścia minut, które spędził na boisku, wywalczył rzut karny dla swojej drużyny. Gdyby nie nieprzepisowa interwencja bramkarza gości, Błaszczak miałby już prawdopodobnie na koncie jedną bramkę.

– Paweł na pewno jest zawodnikiem, który potrafi się znaleźć w sytuacji bramkowej. Daje nam dodatkowy wariant – mówi o Błaszczaku trener Czesław Owczarek. Szkoleniowiec Górnika nie będzie mógł jednak już teraz w pełni korzystać z umiejętności konińskiego napastnika. Błaszczak nie przepracował bowiem okresu przygotowawczego i na jego powrót do pełnej dyspozycji zapewne trzeba będzie jeszcze chwilę zaczekać.

Do tego czasu duet Zieliński – Przybyszewski ma czas, by pokazać na III-ligowych boiskach pełnię swoich umiejętności. Łącznie w zeszłym sezonie w IV ligach obaj zawodnicy strzelili 27 bramek. Nawet połowa tego rezultatu w wyższej klasie rozgrywkowej będzie dobrym osiągnięciem.

Problem Górnika z napastnikami. Pomoże Paweł Błaszczak?
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole