Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plSportMateusz Michalski: Nie spodziewałbym się wielkich fajerwerków

Mateusz Michalski: Nie spodziewałbym się wielkich fajerwerków

Dodano: , Żródło: LM.pl
Mateusz Michalski: Nie spodziewałbym się wielkich fajerwerków


Szansą dla Górnika może być Pro Junior System, który od przyszłego sezonu wejdzie do III ligi. Będzie nacisk na grę młodym składem i wychowankami, by dostać pieniądze z tej puli? Dla Górnika to są duże kwoty.

Liczymy na to. W przyszłym roku możemy zrobić z tego fajny budżet, który w jeszcze kolejnym sezonie może pozwolić walczyć nawet o coś więcej, niż tylko to dziesiąte miejsce. W tym sezonie mielibyśmy trzecie miejsce w tej klasyfikacji za Lechem II Poznań i Pogonią II Szczecin. Nie wiadomo w ogóle, czy te zespoły, rezerwy, będą brane pod uwagę przy podziale tych środków. W takim przypadku mielibyśmy pierwsze miejsce, które dawać może nawet 400 tys. zł. 

Na siłę nic nie będziemy robić, ale naszą wizją od początku jest to, by grali głównie nasi wychowankowie. W metrykę jednak nie patrzymy, będzie grał ten, kogo trener uzna w danym momencie za wzmocnienie. Nie będzie jednak problemu, by grali nasi zawodnicy, bo 80% piłkarzy w naszym składzie to wychowankowie.

Częśc z tych wychowanków powędrowała ostatnio na wypożyczenia do Tura 1921 Turek i SKP Słupca w ramach współpracy tych klubów z Górnikiem. Widzisz potencjał w rozwoju tej współpracy? I czy wypożyczeni piłkarze mają szansę zaistnieć w Górniku?

Zawodnikom kończą się teraz okresy wypożyczenia. Wrócą do nas, trener musi się im przyjrzeć, decyzje sportowe podejmuje sztab szkoleniowy. Będzie również zrobiony przegląd zawodników z drużyny juniora starszego, którzy w tym roku kończą wiek juniora. Trenerzy podejmą decyzję, którzy zawodnicy będą włączeni do przygotowań do sezonu, a kto zostanie wypożyczony.

Współpracę  z klubami z regionu oceniam bardzo dobrze. Chcemy ją rozszerzyć dalej na region i nie tylko na poziomie seniorskim, ale również na poziomie piłki juniorskiej. Rozmawiałem na ten temat również z prezesem OZPN, by związek objął patronatem to działanie. Chcemy, by zdolni chłopcy z mniejszych klubów dostali szansę i mogli u nas trenować. W zamian za to te kluby będą miały w przyszłości szansę na gratyfikacje finansowe. To musi iść w tym kierunku, musimy współpracować. 

Chłopacy grali na poziomie IV ligi, wiele dali tym zespołom i dla nich też było dobre to, że mogli zdobyć doświadczenie. Lepsze to, niż tak jak było kiedyś, że wszyscy, którzy skończyli wiek juniora lub nie łapali się w seniorach gdzieś ginęli, grali w A-klasach, okręgówkach. Po kilku latach nagle przyjeżdżali ze swoją drużyną i ogrywali Górnika, a potem się każdy dziwił, dlaczego my tak łatwo tych zawodników odpuściliśmy. Po to szkolimy, po to są pieniądze podatników z miasta przekazywane, by tych chłopaków zagospodarować, a nie ich skreślać i się ich pozbywać. Na to nas nie stać w dzisiejszych czasach.

Miniony sezon był również pierwszym rokiem pracy nowego zarządu. Jak podsumujesz twoje doświadczenia jako prezesa?

Rok bardzo ciężki. Pamiętam komentarze, gdy obejmowaliśmy władzę w Górniku, że z takim budżetem, jaki nam został, z takim zadłużeniem, składem w rozsypce, to powinniśmy grać w okręgówce, że na pewno się nie utrzymamy w III lidze. Pokazaliśmy, nie tylko my, ale również zawodnicy i trenerzy, że jednak można coś zrobić, coś poprawić pomimo niesprzyjającej sytuacji. Osiągnęliśmy ten cel. 

Współpraca z zarządem przebiega bardzo dobrze, każdy wie, co ma robić, zajmuje się swoją działką. Rozmawiamy bardzo często, dyskutujemy, wyciągamy z tego jakieś decyzje. Duże podziękowania dla mojego zarządu, bo bez nich nie dałbym rady. Ten rok był naprawdę ciężki, a kolejny nie zapowiada się, żeby był łatwiejszy. Po połowie naszej kadencji będzie można nas już ocenić. Ta sytuacja, poprzez zmiany, reformy i nasze działania poprawi się. Czeka nas trudniejszy okres, ale później, za rok, będzie łatwiej. 

strona 2 z 2
strona 2/2
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole