Rewanż wzięty w całości, KKF Automobile Torino rozbił lidera II ligi!

Fenomenalny mecz mają za sobą futsaliści KKF Automobile Torino Konin. Na własnym terenie rozbili M40 Poznań i awansowali na pierwsze miejsce w tabeli.

Niedzielne spotkanie miało dużą wagę, mierzyli się w nim bowiem dwaj pretendenci do tytułu mistrzowskiego. Większa presja leżała jednak na koninianach, którzy w przypadku porażki traciliby już sześć punktów do liderującego M40 Poznań. Stąd też obraz pierwszych kilku minut gry - obu drużyn schowanych za podwójną gardą, wyczekujących na błąd rywala i szukających okazji do kontrataku.

W dziewiątej minucie taki błąd popełnili poznaniacy, faulując tuż przed polem karnym. Rzut wolny świetnie wykorzystał Krystian Robak i było 1:0. Chwilę później świetną kontrę wyprowadził Łukasz Łajdecki, a akcję zakończył Przemysław Skibiszewski, podwyższając na 2:0. Po tych dwóch bramkach do ataku ruszyli poznaniacy. Gospodarzom dopisało szczęście, strzały M40 kończyły na słupkach, ale KKF Automobile Torino Konin też świetnie się bronił. Goście mieli dużą trudność w kreowaniu sobie sytuacji pod bramką rywali.

Jeszcze przed przerwą koninianie podwyższyli prowadzenie. Z rzutu wolnego, z własnej połowy, piłkę dograł Damian Markiewicz, głową musnął ją Przemysław Skibiszewski i Patryk Rzepka nie zdążył z interwencją. Do przerwy koninianie prowadzili 3:0, a po grze M40 nie można było się spodziewać, by poznaniacy mieli w Koninie powalczyć o trzy punkty.

Zaraz po przerwie KKF dołożył czwarte trafienie. Piłkę na połowie rywali przejął Mroziński i sam wykończył akcję. Pięć minut później poznaniacy zdobyli pierwszego gola. A dokładniej - zdobył go za nich Mateusz Zaborski, którego niefortunna interwencja zakończyła się samobójem. Ale nawet pierwszy stracony gol nie dał poczucia, by M40 miało na poważnie zagrozić koninianom.

KKF w pełni kontrolował mecz i w kolejnych minutach wyprowadzał kolejne ciosy. Nic nie dało wprowadzanie piątego zawodnika w pole, ani wysoki pressing M40. Poznaniaków stać było jedynie na drugą bramkę, gdy w tym samym czasie koninianie zdobyli ich pięć. Zmazali tym samym plamę po pierwszym spotkaniu obu drużyn, gdy w Poznaniu KKF Automobile Torino Konin przegrał aż 4:11.

- Liczyły się tylko trzy punkty. Chcieliśmy zmazać plamę z zeszłego tygodnia i z meczu na wyjeździe w Poznaniu. To się udało pod każdym względem - mówił po meczu Przemysław Skibiszewski.

Zwycięstwo z M40 ma również bardzo pragmatyczne znaczenie. Po dziesiątej kolejce koninianie zrównali się dorobkiem punktowym z M40 Poznań i wraz z poznaniakami zajmują pierwsze miejsce w tabeli II ligi z przewagą trzech oczek nad Grupą CRB Mrówka Mosina Futsal Team (ten zespół ma trzy oczka straty do dwóch pierwszych drużyn). Kolejne spotkanie już w środę - KKF Automobile Torino Konin zagra w Mosinie zaległy mecz z pierwszej rundy.

- Trzeba mieć cały czas skład na mecze. Dzisiaj był praktycznie najmocniejszy skład, wypadł dopiero w ostatniej chwili na rozgrzewce Łukasz Pietrzak. Jeżeli tak kadrowo wyglądać do końca ligi i nasze nastawienie będzie tak bojowe, jak od początku w tym spotkaniu to jestem optymistą i myślę, że możemy wygrać tę ligę - ocenia Przemysław Skibiszewski, ale jednocześnie przestrzega: - Nie chcę jednak tak daleko sięgać. Tak samo było po meczu z Pniewami - wygraliśmy, byliśmy lepsi, mija tydzień i przegrywamy z jeszcze słabszą drużyną.  

KKF Automobile Torino Konin - M40 Poznań 9:2 (9' Krystian Robak, 10', 16' Przemysław Skibiszewski, 22' Mateusz Mroziński, 32' Artur Brzuśkiewicz, 35' 36' Krystian Andrzejczak, 40' Łukasz Łajdecki, 40' Mateusz Zaborski - 27' Mateusz Zaborski (sam.), 38' Jacek Kalbarczyk)

KKF Automobile Torino Konin: Michał Jankowski - Krystian Robak, Krystian Andrzejczak, Mateusz Mroziński, Mateusz Zaborski, Adam Wojciechowski, Artur Brzuśkiewicz, Łukasz Pietrzak, Przemysław Skibiszewski, Damian Markiewicz, Łukasz Łajdecki.

M40 Poznań: Patryk Rzepka - Jacek Kalbarczyk, Grzegorz Urbański, Przemysław Marciniak, Witali Daunarowicz, Szymon Turostowski, Tomasz Sobierajski, Maciej Kryształowski, Łukasz Nawrocki.